Jacek Kuczera, górnik z rybnickiej kopalni ROW Jankowice, który ponad dwa tygodnie temu w Jarosławcu uratował tonącego w morzu 8-letniego chłopca, został nagrodzony przez dyrekcję kopalni. - Myślę, że każdy by tak postąpił - mówi nagrodzony pracownik.
Sytuacja miała miejsce 21 lipca. Górnik właśnie rozpoczął rodzinny urlop w Jarosławcu nad Bałtykiem. Stał z córką na plaży, kiedy zauważył tonącego przy falochronie chłopca. Natychmiast wskoczył do wody.
- Nie wiadomo, jakby się to wszystko skończyło. Kiedy złapałem to dziecko, sam zacząłem się topić, bo były wielkie fale. Na szczęście moja 9-letnia córka Ania, która została na brzegu, zaczęła krzyczeć, że tata się topi; wszyscy się zlecieli, dwóch panów wskoczyło do wody, ludzie utworzyli łańcuch życia i dopłynęli ratownicy - wspominał Jacek Kuczera.
Wyciągnięty na brzeg chłopiec był poobijany, ale przytomny. Od razu trafił do punktu pomocy medycznej, wezwano pogotowie. Dziecko znajdowało się pod opieką babci, która - jak mówi górnik - była w szoku. Tak samo, jak tuż po akcji ratunkowej sam pan Jacek. "Mogłeś utonąć" - powtarzała mu żona.
- Sytuacja jest dla wszystkich nietuzinkowa. To bohaterstwo i odwaga - mówił podczas uroczystości dyrektor ds. pracowniczych kopalni ROW Jankowice Dariusz Szlachta, cytowany przez biuro prasowe Polskiej Grupy Górniczej, do której należy rybnicka kopalnia.
- Składamy panu wyrazy uznania, szacunku oraz dziękujemy za zachowanie godnej postawy w chwili zagrożenia ludzkiego życia. Kto ratuje jedno życie ratuje, cały świat - czytamy w liście gratulacyjnym.