Na "Emaus” - wielkanocny dzień wspólnoty Domowego Kościoła - przyjechali z całej archidiecezji katowickiej uczestnicy tej rodzinnej gałęzi Ruchu Światło-Życie.
To było szczególne spotkanie, bo Domowy Kościół świętuje swoje półwiecze. Katedrę w Katowicach wypełniły małżeństwa – bardzo często z małymi dziećmi. Nikt w tym środowisku nie patrzał krzywo, kiedy któreś maleństwo głośniej się odzywało w czasie Mszy świętej, bo przecież usta dzieci i niemowląt też oddają chwałę Panu Bogu. Ten młody Kościół robił wrażenie.
Mszy św. przewodniczył abp Wiktor Skworc. W homilii powiedział, że kondycja Kościoła zależy od rodziny. Dodał, że działa to jednocześnie w drugą stronę: kondycja rodziny zależy od Kościoła.
Wspominał, że kiedy Kościół na Śląsku przeżywał półwiecze istnienia (1975), to równocześnie na I Synodzie Diecezji Katowickiej zastanawiał się nad swoją kondycją, wprost zależną od kondycji górnośląskiej rodziny. – W tym samym czasie w południowej części diecezji katowickiej, w Koniakowie, już realizowano zalecenia synodalne; małżeństwa i rodziny z katowickiej diecezji przeżywały pierwsze piętnastodniowe rekolekcje w duchu założeń Soboru Watykańskiego II, przełożonych na język praktyki duszpasterskiej przez ks. Franciszka Blachnickiego, dziś sługę Bożego, założyciela Ruchu Światło–Życie – zauważył. – Jego profetyczna myśl – owoc działania Ducha Świętego – znalazła wiele sprzymierzeńców wśród katolickiego laikatu i duchowieństwa, biskupów na wykluczając. Ruch Światło–Życie, wszystkie jego gałęzie, cieszyły się opieką pasterzy Kościoła na Górnym Śląsku. Jego szczególnym orędownikiem był abp krakowski, kardynał Karol Wojtyła a potem papież Jan Paweł II – przypomniał.
Stwierdził, że przez 50 lat osobistą formację i życie duchowością małżeńską podejmowały tysiące małżeństw, co umacniało Kościół zwłaszcza w nowych miastach i osiedlach. – Czasami na tych osiedlach brakowało jeszcze kościoła, a już był Kościół Domowy – powiedział. – Setki ofiarnych par małżeńskich prowadziły rekolekcje wakacyjne, spotkania rejonowe w diecezji i w dekanatach, ofiarnie służąc i pomagając innym małżeństwom odkrywać wartość małżeńskiego przymierza i kształtować rodzinę jako Kościół Domowy. Na każdym z wymienionych etapów małżonkom towarzyszyli i towarzyszą nadal prezbiterzy, zarówno proboszczowie jak i parafialni wikariusze. Im także dziękuję za towarzyszenie małżeństwom i rodzinom; za obecność na miesięcznych kręgach formacyjnych w parafiach, a także prowadzenie wakacyjnych rekolekcji Domowego Kościoła Ruchu Światło–Życie w różnych punktach – stwierdził.
Abp Wiktor Skworc mówił też o Eucharystii. Wskazał, że Zmartwychwstały nie tylko nad chlebem, ale i nad nami wypowiada słowa: „To jest Ciało moje”. – To dzięki mocy Eucharystii upodabniamy się do Chrystusa i stajemy się Kościołem, wspólnotą Boga z ludźmi. Doświadczenie Emaus – rozpoznawania Jezusa przy łamaniu chleba jest z natury swej podzielne jak chleb, który na dniach wspólnoty przynosimy w darach ofiarnych, aby się nim dzielić; tak trzeba się również dzielić doświadczeniem Emaus. I to działanie, a właściwie misyjna powinność, jest dziś szczególnie potrzebna i aktualna, kiedy wielu do Emaus nie dociera – powiedział.
Nazwał uczestników Domowego Kościoła mocnym ogniwom w łańcuchu pokoleń. Wyraził nadzieję, że dzięki nim następne 50 lat Domowego Kościoła w archidiecezji będzie znaczone świadectwem ich życia małżeńskiego i rodzinnego według nazaretańskiego wzoru. – Życzę Wam szczerze, byście swoim świadectwem wpisywali się każdego dnia w „serce Kościoła, Matki”, budowali go na co dzień i ukazywali tajemnicę Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego, w którym życie i miłość polega ma „bezinteresownym darze z siebie” – stwierdził. – Niech mocą błogosławieństwa wzrasta Domowy Kościół archidiecezji katowickiej i tworzące go rodziny! – modlił się.
Na koniec Mszy św. arcybiskup wręczył medale Pro Christi Regno (dla królestwa Chrystusa) małżeństwom, które w ciągu ostatniego półwiecza służyły w Domowym Kościele w archidiecezji katowickiej jako pary diecezjalne.