- Podchodząc do krzyża, okażmy Chrystusowi wdzięczność za to, że On tak to wszystko pozamieniał: że winnych uczynił niewinnymi, a Niewinny stał się Winowajcą. Podziękujmy Mu za Jego wielką miłość - mówił biskup koadiutor w Górze.
Abp Adrian Galbas przewodniczył wielkopiątkowej liturgii sprawowanej w Górze koło Pszczyny, w kościele pw. św. Jana Pawła II. – Chciałbym was zachęcić do dwóch postaw względem Ukrzyżowanego. Najpierw do wdzięczności! Okażmy Chrystusowi wdzięczność za to, że zgadzając się na mękę zrobił to po to, by nas uniewinnić! On, jak powiedział nam dzisiaj prorok Izajasz: obarczył się naszym cierpieniem i dźwigał nasze boleści – mówił kaznodzieja.
Odblokowana droga
– Jakże trudno jest nam się przyznać przed innymi do najmniejszej nawet naszej winy. Do tego, że zrobiliśmy coś złego, że jakoś się nie sprawdziliśmy, że skłamaliśmy, że coś ukradliśmy, że byliśmy niewierni, nieczyści, ba: że nie wywiązaliśmy się z jakiegoś zadania, czy zmarnowaliśmy jakieś otrzymane od innych konkretne dobro – zauważył abp Galbas. – Zwalamy naszą winę na drugich, na sytuacje, na świat, na struktury, na czasy, w których żyjemy, pandemię i na postpandemię. Każdy ma swoje kolekcje winowajców sadzanych na coraz bardziej wypełnionych ławach oskarżonych. Albo też przekonujemy siebie i innych, że to co robimy nie jest już takie złe albo nie jest złe w ogóle, bo wszyscy tak robią. Zmieniły się okoliczności i czasy, i w ogóle wszystko się zmieniło... I oto Jezus Chrystus, całkowicie niewinny, bierze na siebie winę nas wszystkich. On, który nie popełnił żadnego grzechu (por. 1 P 2,22), z wysokości krzyża, zwraca się do Ojca, mówiąc: Ojcze, oni już są czyści od winy. Winny jestem ja! I w ten sposób odblokowuje nam drogę do nieba, którą sami sobie zatarasowaliśmy naszymi grzechami – przypomniał.
Kaznodzieja zaznaczył, że Jezus nie tylko bierze na siebie nasze winy, ale i od razu usprawiedliwia nas przed Ojcem, „że nasze grzechy popełniliśmy z niewiedzy, z braku dostatecznego poznania Jego miłości”. – A ponieważ, jak sam powie, Ojciec Go zawsze wysłuchuje (por. J 11,42), możemy być pewni, że ta ostatnia prośba Jezusa została tym bardziej wysłuchana i mocą Jego krwi zostaliśmy oczyszczeni z naszych win, uniewinnieni, usprawiedliwieni i odkupieni – dodał.
Jego logika
Nawiązując do przebiegu wielkopiątkowej liturgii, kaznodzieja zwrócił uwagę na jej szczególny moment – uczczenie krzyża. – Wszyscy podejdziemy do krzyża. Wszyscy: bardzo i mało wierzący, ci co już się wyspowiadali i ci, którzy jeszcze nie, małżonkowie i rozwodnicy, dzieci i starsi, panie i panowie. Wszyscy! A podchodząc do krzyża, okażmy Chrystusowi wdzięczność, za to, że On tak to wszystko pozamieniał: że winnych uczynił niewinnymi, a Niewinny stał się Winowajcą. Podziękujmy Mu za Jego wielką miłość – zachęcał.
Chwila uczczenia krzyża może być też okazją, by okazać drugą ważną postawę wobec Chrystusa. – Pochodząc do krzyża, na którym Najświętsze Serce Jezusa zostało otwarte dla nas, zróbmy coś jeszcze – to druga moja zachęta – dajmy Mu władzę nad naszym sercem – mówił abp Adrian Galbas. – Ten wszechmocny Chrystus, który ma wszelką władzę na niebie i ziemi, władzy nad naszym sercem nie chce zagarnąć wbrew nam, chce ją otrzymać od nas. Dlatego podchodząc do krzyża, powiedzmy w duchu: Chryste daję Ci władzę nad moim sercem – dodał.
- Chrystus, którego odnajdujemy w tej dramatycznej postaci Sługi Jahwe z I czytania, został odepchnięty przez ludzi (por. Iz 53,3) i dzisiaj jest nadal odpychany przez wielu ludzi, wielu nadal ma Go za nic. My bądźmy tymi, którzy nie tylko Go nie odpychają, ale którzy Go chcą, którzy chcą bliskości, miłości i władzy Chrystusa! - mówił abp koadiutor A. Galbas. ks. Tomasz Wojtal /Foto Gość– Podejdź więc dziś do krzyża i powiedz: „Panie Jezu, Ty jesteś moim królem, królem mojego serca, w wolności, daję Ci władzę nad moim sercem, uporządkuj je według twojej woli”. I powtarzaj to każdego dnia. „Ponieważ codziennie jestem chory, mówił św. Augustyn, codziennie potrzebuję lekarza”. Ponieważ codziennie nasze serce jest zagrożone rozmaitym uwiedzeniem i niewolą, codziennie potrzeba oddawać władzę nad nim Temu, który jest Królem – mówił abp Galbas. I wyraził nadzieję, że taka postawa stopniowo będzie nas upodabniać do Chrystusa w codziennym kierowaniu się Jego logiką i Jego prawdą. – Obyśmy tak starali się przeżywać każdy dzień, by czynić w nim jak najmniej złego, by koncentrować się na dobru, obyśmy przechodzili przez ziemię dobrze czyniąc (por. Dz 10,38) i umieli oddawać życie za braci (por. 1 J 3,16), coś im poświęcić, coś im darować, zdjąć z ich pleców ciężar winy i bólu – zachęcał.
Na koniec abp Adrian Galbas przywołał franciszkańską modlitwę spod krzyża: "Najwyższy, chwalebny Boże, rozjaśnij ciemności mego serca i daj mi prawdziwą wiarę, niezachwianą nadzieję i doskonałą miłość, daj mi zrozumienie i poznanie, abym wypełniał Twoją świętą i prawdziwą wolę. Amen"