Przed pułapką, w którą łatwo wpaść w poście, a która polega na myśleniu, że mogę coś własnymi siłami zmienić w swoim życiu, ostrzegł w Środę Popielcową w katedrze w Katowicach ojciec Piotr Hensel, karmelita. - Że ja potrafię, że jak się tak zaprę, to wytrzymam z jakimś postanowieniem, wyrzeczeniem przez cały Wielki Post. Tu jest najważniejszy Ojciec, Bóg! - powiedział.
Wieczornej Mszy św. w katowickiej katedrze przewodniczył abp Wiktor Skworc. Homilię wygłosił ojciec Piotr Hensel z nowego klasztoru karmelitów w Katowiach-Piotrowicach.
Ojciec Piotr jest Ślązakiem, pochodzi z Czerwionki. W homilii mówił m.in. o geście posypania głów popiołem. Zwrócił uwagę na Boże wskazanie, żeby za zewnętrznymi znakami i gestami podążały nasze wewnętrzne postawy: „Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty”.
– Kiedy czytamy słowa Pana Jezusa, który tłumaczy, jak trzeba dawać jałmużnę, jak pościć i jak się modlić, to każde z tych Jego tłumaczeń kończy się na Ojcu – zwrócił uwagę. – Jałmużna: tak żeby Ojciec w ukryciu zobaczył. Modlitwa: módl się do twego Ojca w ukryciu. I w poście również chodzi o Ojca, który widzi w ukryciu. W każdej z tych podejmowanych praktyk duchowych chodzi o Boga; bo łatwo jest skupić się na sobie, mówi Pan Jezus – powiedział.
Ostrzegł przed pułapką, w którą dzisiaj łatwo jest wpaść, a która polega na myśleniu, że mogę coś własnymi siłami zmienić w swoim życiu. – Że ja potrafię, że jak się tak zaprę, to wytrzymam z jakimś postanowieniem, wyrzeczeniem przez cały Wielki Post. Pan Jezus mówi wyraźnie, że tu jest najważniejszy Ojciec, Bóg! Jeżeli mój post przypomina mi o pragnieniu Ojca, jeśli moja modlitwa jest spotkaniem z Bogiem, rozmową z Nim, który ożywia moją modlitwę, jeżeli moja solidarność z ubogim przypomni mi o Bogu, który jest solidarny ze mną, który jest tak bardzo hojny, że posłał swojego Syna, aby mnie zbawił – to tak. Wtedy taki post zasługuje na przymiotnik „Wielki” – powiedział. – Jeżeli natomiast skupię się wyłącznie na sobie i wyłącznie na tym, żebym wytrzymał ten post, to jestem troszkę obok Wielkiego Postu. Ale uwaga: to nie znaczy, że nie możemy sobie powiedzieć: w takim razie ja będę pamiętał o Bogu bez modlitwy, bez postu, bez jałmużny. Otóż nie, bo bez tego nasza pamięć o Bogu będzie bardzo powierzchowna, nieangażująca nas tak dogłębnie. Również na poziomie cielesnym: post; również w moich relacjach do Boga: modlitwa, do bliźniego: modlitwa – wskazał.
– Zbawienie dotyczy nas całych. Skoro Bóg ofiarował się nam cały, naśladujmy Go i również ofiarujmy się cali. Z tą świadomością ogromnej dysproporcji, jaka jest między nami a Bogiem. Ta dysproporcja nie ma nas zniechęcić, ale raczej zadziwić, zachwycić – zaznaczył.