Światowy Dzień Młodzieży w archidiecezji katowickiej rozpoczął się w dwóch kościołach - Mariackim i Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Młodzi wysłuchali świadectw, które pokazywały, jak odnaleźć swoją drogę powołania i praktycznie uczestniczyć w życiu Kościoła.
O wymiarze caritas, który powinien być jednym z elementów wiary, opowiadał młodym zebranym w kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła ks. Łukasz Stawarz. Dyrektor Caritas Archidiecezji Katowickiej starał się przekonać, że zaangażowanie w wolontariat to okazja do spotkania z drugim człowiekiem i wzrastania. – Caritas należy do istoty bycia chrześcijaninem, to styl życia, który wynika z Ewangelii. Pan Jezus powiedział, że cokolwiek uczynimy jednemu z tych najmniejszych, czynimy Jemu. Z tego wynika, że celem życia jest spotkanie żywego Jezusa, który jest w drugim człowieku. Tym mamy żyć każdego dnia aż po zjednoczenie z Nim w Królestwie niebieskim. Jesteśmy wezwani do miłości, nie możemy o tym zapominać – przekonywał ks. Ł. Stawarz. – To nie jest poboczna działalność Kościoła, ale coś, co należy do jego istoty, o czym przypomina nam m.in. II Synod Archidiecezji Katowickiej – przypomniał.
Siostra Kamiliana, służebniczka śląska, opowiedziała młodym o swojej drodze powołania i o tym, jak się czuje „zagubiona owca”. Ona sama na kilka lat odeszła od Kościoła, a momentem zwrotnym był dla niej udział w parafialnych misjach, na które przyszła… na złość mamie. W życiu Marka i Heleny nie było spektakularnego przełomu, znali się „od zawsze”. I im bliżej Boga byli, tym stawali się sobie bliżsi. Spotkanie w kościele Mariackim było okazją do pokazania młodym, jak różne mogą być drogi powołania.
Wspólne zdjęcie uczestników sobotniego spotkania. Marta Sudnik-Paluch /Foto GośćKto nie ma marzeń
Z obu kościołów młodzi ruszyli na Eucharystię w katowickiej katedrze, sprawowaną pod przewodnictwem abp. Wiktora Skworca. – Cieszę się waszą obecnością – mówił metropolita. – Mam do was wszystkich jedno pytanie: czy macie marzenia? Kto ich nie ma? Wszyscy je mamy. Marzymy o pięknym, idealnym, sprawiedliwym świecie, o dobroci i życzliwości. Jest takie przysłowie: „Ten, kto marzy samotnie, ten jest marzycielem, jeśli marzymy wszyscy razem, nasze marzenia stają się rzeczywistością”. Do tego przysłowia nawiązał papież Franciszek na spotkaniu z młodzieżą w Skopje. Stwierdził: „Potrzebujemy wspólnoty, która by nas wspierała, która pomagałaby nam i w której pomoglibyśmy sobie nawzajem patrzeć w przyszłość!” – przypomniał abp Skworc. – Mam dla was dobrą wiadomość: jest taka wspólnota, w której można realizować marzenia. To Kościół, który razem tworzymy od chwili naszego chrztu. To tu urzeczywistnia się Królestwo Boże, Królestwo Chrystusa, Królestwo prawdy, miłości i sprawiedliwości. Dlatego wybieramy Chrystusa jako naszego Pana.
Metropolita przypomniał młodym, że szczególnym czasem spotkania z Chrystusem jest Eucharystia. – To Jego godzina, czas naszego spotkania z Nim – podkreślił. Przywołał przykład bp. Heldera Camary, który mawiał: „Błogosławieni ci, którzy marzą, niosą nadzieję i narażają się na ryzyko, że ich marzenie się spełnią”. – Wiem, że angażujecie się w dobro, pomoc bliźnim. Bardzo wam serdecznie za to dziękuję. Kiedy pomagacie, dajecie znak waszej przynależności do Chrystusa i tak urzeczywistniacie Jego Królestwo, bo ono jest w nas i stanie się przez nas – dodał. – Życzymy sobie, by nasze marzenia o Królestwie Bożym się spełniały w nas. O to się modlimy. Trzeba wstać i działać jak Matka Jezusa, bo Jej najbardziej zależy na rozprzestrzenianiu Królestwa. Ale skoro tu jesteście w ten sobotni dzień, to i wam zależy – zauważył. – A marzenia się spełniają – dodał.
Ks. Łukasz Wieczorek, duszpasterz młodzieży, z figurą MB Fatmiskiej, która będzie peregrynować po archidiecezji. Marta Sudnik-Paluch /Foto GośćKrólewskie jabłko
W procesji z darami młodzi przynieśli figurę Matki Bożej Fatimskiej, przywiezioną z Portugalii (to tam odbędą się najbliższe Światowe Dni Młodzieży). Będzie ona peregrynować po miejscach przygotowań przed ŚDM w naszej archidiecezji. Na koniec Mszy św. abp Wiktor Skworc przekazał ją duszpasterzowi młodzieży ks. Łukaszowi Wieczorkowi oraz koordynatorowi przygotowań do ŚDM w archidiecezji ks. Markowi Bernackiemu.
Na zakończenie uczestnicy spotkania otrzymali jabłka, które w katowickiej katedrze są już właściwie tradycyjnym elementem świętowania odpustu. – Dlaczego? Chrześcijańscy królowie w swojej lewej ręce zawsze trzymali złote jabłka, zwieńczone niewielkim krzyżykiem. Możecie to zobaczyć na rzeźbach czy obrazach. To był symbol ich królewskiej władzy. Skąd lewa ręka, skoro to prawa tradycyjnie jest traktowana jako ważniejsza? Bo lewa jest po stronie serca i chrześcijańscy władcy chcieli być sercem po stronie Chrystusa – tłumaczył metropolita.