54 animatorów ministranckich ustanowił 12 listopada arcybiskup katowicki Wiktor Skworc. Kolejnych 89 nastolatków zostało przyjętych na roczny okres próbny jako kandydaci na animatorów.
Uroczystość odbyła się w kościele Trójcy Przenajświętszej w Rudzie Śląskiej-Kochłowicach. Robiło wrażenie, gdy tak silna grupa chłopaków, ubranych w białe alby przewiązane czerwonymi pasami, szła w stronę ołtarza. Nowi animatorzy otrzymali tego dnia także krzyże.
Animatorzy i kandydaci pochodzą z różnych parafii archidiecezji katowickiej. Arcybiskup Wiktor Skworc mówił im, że Pan Bóg woła ich po imieniu. – Cieszę się waszą decyzją stania się animatorem, decyzją o przyjęciu krzyża, o pójściu za Jezusem Chrystusem i z Jezusem Chrystusem – powiedział.
Głos Boga
Dodał, że na tę drogę weszli już w czasie swojego chrztu. Przypomniał, że w czasie chrztu Jezusa rozległ się głos Boga Ojca: „To jest mój Syn umiłowany”. – W momencie chrztu świętego nad każdym ochrzczonym odzywa się Bóg Ojciec i mówi te same słowa: „To jest mój umiłowany syn”. Pamiętajcie, jesteście umiłowanymi dziećmi Bożymi, synami Boga, i o tej miłości nie możecie nigdy zwątpić – stwierdził. – Ludzka miłość bywa zawodna, ale niezależnie od tego, czy my odwzajemniamy się miłością, Pan Bóg nas nieustannie kocha. Chciałbym, żebyś o tym wiedział. Na dziś, na jutro i na zawsze, jesteś umiłowanym synem Boga. Dlatego Pan Bóg daje ci kolejne dary przez Jezusa Chrystusa – wskazał.
Dodał, że to dary Ducha Świętego, który przychodzi z bogactwem całej Swojej Osobowości. – Dzięki tym darom możecie przynosić owoce Ducha Świętego – podkreślił.
Słowa, od których zaczynam dzień
Abp Skworc zwrócił uwagę na słowa z odczytanego chwilę wcześniej fragmentu Ewangelii, że trzeba się modlić i nie ustawać. – Modlitwa nie jest wcale taka łatwa. Może łatwe jest odmówienie „Ojcze nasz”, ale w codziennej modlitwie, codziennej rozmowie z Panem Bogiem każdy ma swoje trudności, musimy to przyznać – powiedział.
Podpowiedział, że gdy nie umiemy się modlić, sam Duch Święty modli się w nas i za nas. – Dlatego bardzo ważna jest na dziś, na jutro i na waszą przyszłość wasza relacja z Duchem Świętym. Muszę wam powiedzieć, że należę do pokolenia ludzi starszych, schodzących ze sceny tego świata. Wy na tę scenę wchodzicie, jesteście młodzi. Chodzi o to, żeby role w sztuce, która nazywa się życiem, jak najpiękniej zagrać, jak najpiękniej przeżyć to życie. Nie jest to możliwe bez relacji z Duchem Świętym. Chcę wam podpowiedzieć z osobistego doświadczenia. Każdy dzień od początku mojego kapłaństwa, a od biskupstwa szczególnie, rozpoczynam od wezwania: „Veni, Sancte Spiritus”, „Przyjdź, Duchu Święty”. Zachęcam was, abyście w podobny sposób każdy dzień rozpoczynali, znakiem krzyża świętego i wezwaniem: „Przyjdź Duchu Święty, i prowadź mnie”. Bo można zbłądzić i chodzić po bezdrożach. Tylko po co? Szkoda życia – zauważył. – Bądźcie ludźmi wiary, bądźcie animatorami. Ożywiajcie Duchem Świętym wasze wspólnoty ministranckie, koleżeńskie, parafialne – powiedział.
Na koniec Mszy św. abp Skworc wezwał ministrantów do bycia misjonarzami. – Jest taki nowy kontynent, na którym jesteście wszyscy obecni. To jest kontynent mediów społecznościowych. Ja o tym niewiele wiem, bo tam się nie poruszam, ale wy tam jesteście. I tam macie być jak świadkowie Chrystusa, jako misjonarze. Pamiętaj, że wszędzie, gdzie wchodzisz w internecie, tam zostawiasz ślad. To ma być ślad ucznia Chrystusa – poprosił.