Sto lat temu ks. August Hlond otrzymał w Watykanie misję, by stanąć na czele Administracji Apostolskiej dla Śląska Górnego. Później został pierwszym biskupem katowickim i kardynałem. Zapraszamy dzisiaj do Brzęczkowic, z którymi był szczególnie związany.
To w Brzęczkowicach przyszły prymas Polski August Hlond przyszedł na świat. Urodził się w drewnianym domku przy dzisiejszej ulicy Kolejowej. Teraz w tym miejscu stoi już inny budynek. Naprzeciwko wciąż mieszkają jednak ludzie spokrewnieni z Hlondami.
Hlondka chce pracować
Z tamtego miejsca pochodzi też Ludwik Włosiński, jeden z kościelnych w parafii Matki Bożej Bolesnej w Mysłowicach-Brzęczkowicach. – Moja prababka i matka kardynała Hlonda były kuzynkami. Poza tym, jak to się wtedy na Śląsku mówiło, „kamraciły się”, czyli przyjaźniły – mówi.
W rodzinie wspominało się, że jak już August został prymasem Polski, zabrał swoją matkę Marię do pałacu prymasowskiego. Wytrzymała tam zaledwie kilka dni. – Jak opowiadała mi moja mama, Hlondce się tam nie podobało, bo ją wszyscy traktowali jak „panią”. Nie pozwalano jej nic robić, bo to matka prymasa… Chciała zaraz stamtąd wrócić na Śląsk – mówi.
Maria Hlondowa mieszkała później w domu na Słupnej, na terenie brzęczkowickiej parafii. Kardynał Hlond często przyjeżdżał do niej w odwiedziny. – Ojciec pochodzącej stąd Anny Lasokowej jako młody chłopak woził go wtedy bryczką po Brzęczkowicach – mówi Ludwik Włosiński.
Administrację Apostolską dla Śląska Górnego papież Pius XI powołał sto lat temu: 7 listopada 1922 roku. Od tego momentu przyznana Polsce część Górnego Śląska stała się niezależna od arcybiskupstwa we Wrocławiu i podlegała bezpośrednio Watykanowi. Administrator apostolski ks. August Hlond, salezjanin, był Ślązakiem, który znał świat. Od 12. roku życia wychowywał się u salezjanów w Turynie. Zanim wrócił na Śląsk, był prowincjałem salezjańskiej prowincji niemiecko-austriacko-węgierskiej w Wiedniu.
W 1925 r. ks. Hlond został pierwszym biskupem katowickim. Mieszkańcy Mysłowic i okolicy byli z niego dumni. Choćby niedaleka Brzezinka szczyciła się, że w dzieciństwie także tam przez jakiś czas mieszkał i chodził do szkoły. – Gdy jechał pociągiem z Oświęcimia, żeby objąć biskupstwo w Katowicach, ludzie stali tutaj wzdłuż torów i wiwatowali – mówi Ludwik Włosiński. Już w 1926 r. August Hlond został prymasem Polski.
Liczba mieszkańców Brzęczkowic w latach 30. XX wieku przekroczyła 4 tysiące. Zapadła wtedy decyzja o budowie kościoła. Mieszkańców dodatkowo motywował fakt, że prymas tutaj się urodził i często tu bywał.
W lipcu 1939 r. w miejscu dawnej gospody na Słupnej została poświęcona tymczasowa kaplica. Z budową kościoła nie udało się jednak ruszyć, bo wybuchła wojna.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się