W parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika są dwa kościoły. – Dolny na beztydziyń i górny od święta – wyjaśnia z uśmiechem podział proboszcz ks. Ryszard Skowronek.
Droga do powstania kościoła, który dziś służy wiernym, nie była łatwa. Potrzeba nowej świątyni, jak w większości takich przypadków, związana była z gwałtownie rosnącą liczbą mieszkańców – pracowników kopalń i kolejarzy. – Do dziś należymy do największych parafii w archidiecezji. Na naszym terenie mieszka 18 tys. osób, a 16,5 tys. to nasi parafianie. To ogromne pole do działalności misyjnej – podkreśla ks. Ryszard Skowronek. Zanim jednak stanęły mury i zostały wyznaczone granice parafii, powstały trzy projekty bryły kościoła autorstwa inż. Jana Głucha. Dopiero ostatni zyskał aprobatę władz państwowych oraz komisji kościelnej. – Zwyciężył projekt bardzo minimalistyczny, wręcz użytkowy. Na pierwszy rzut oka wnętrze może wydawać się mało sakralne, jednak układ przypominający amfiteatr sprawia, że prezbiterium jest dobrze widoczne z każdego miejsca w kościele, nic nie przeszkadza w zaangażowaniu się w przebieg Mszy św. – zauważa proboszcz. – Po latach możemy tylko spekulować, ale być może władze komunistyczne wybrały ten projekt, uznając, że kiedy w Polsce zwycięży ostatecznie komunizm, budynek będzie można niewielkim kosztem zaadaptować na cele np. kulturalne – zastanawia się.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.