W lesie na jednym z najwyższych wzgórz Rybnika można znaleźć kapliczki drogi krzyżowej. To najmniej znana z czterech kalwarii archidiecezji katowickiej.
Pierwsze stacje stoją wśród domów rybnickiej dzielnicy Golejów. Kiedy jednak zagłębiamy się w nabożeństwo Drogi Krzyżowej, sceneria się zmienia. Od spotkania ze świętą Weroniką idziemy już przez pustkowie.
Jak Jezus wyszedł z Jerozolimy poza mury miasta na Golgotę, gdzie został ukrzyżowany, tak i my wychodzimy z Golejowa na szczyt wzgórza Grzybówka (290,8 m n.p.m.).
Ta kalwaria powstała w 1932 roku. Ufundowali ją świeccy mieszkańcy Golejowa. – Kosztowała 20 tys. złotych. W tym czasie handlanger, czyli pomocnik murarski, zarabiał 2 złote za dniówkę – mówi pochodzący z tej parafii ks. Jan Grzegorzek.
Na szczycie Grzybówki stanęła wtedy duża kaplica ze stacjami XIII i XIV. Niestety ucierpiała w czasie wojny, a po jej zakończeniu z nakazu władz została częściowo zburzona. Cegły zostały wykorzystane do budowy transformatorów.
Staraniem golejowskiej parafii kalwarię odbudowano w 1998 roku, choć już bez obszernej kaplicy na szczycie. Stanęła tu za to stacja XV – figura Zmartwychwstałego. U Jego stóp zasadzono rośliny. Kojarzy się to ze spotkaniem z Marią Magdaleną, która w pierwszej chwili wzięła Jezusa za ogrodnika. Ta stacja przypomina, że Zmartwychwstały chce się z tobą spotkać – także na Grzybówce.
To świetne miejsce do odprawienia indywidualnej Drogi Krzyżowej. Cisza panująca na wzgórzu bardzo temu sprzyja. Jest też możliwość dołączenia do nabożeństwa organizowanego przez parafię, które odbywa się w każdy trzeci piątek miesiąca o 15.00. – Idziemy i modlimy się przez blisko godzinę – mówi ks. Grzegorzek.
– Również w Wielki Piątek odbędzie się tu Droga Krzyżowa dla wszystkich chętnych. Start spod kaplicy św. Jana Nepomucena przy ul. Wiosny Ludów o 10.15 – zapowiada proboszcz ks. Henryk Dombek.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się