Chorzy ze Śląska, i nie tylko, szukają tu pomocy Matki Bożej. Niewielkie sanktuarium pozwala na chwilę przenieść się do Lourdes.
Historia tego kościoła zaczęła się w XVII wieku – wtedy wybudowano pierwszą drewnianą świątynię (1670 r.) pod wezwaniem Trójcy Świętej.
Z powodu jej fatalnego stanu w pierwszych latach XIX wieku budowlę rozebrano, a na jej miejscu stanęła kolejna, kamienna w stylu późnobarokowym. Sfinansowali ją w dwóch trzecich hrabia Łazarz Henckel von Donersmarck i jego żona Antonia.
Pociąg i furmanka
Rosnąca liczba parafian – mimo wydzielenia z jej terenu dwóch wspólnot liczba wiernych wzrosła dziesięciokrotnie – sprawiła, że zapadła decyzja o budowie nowego kościoła. Stanął w sąsiedztwie, a poświęcono go w 1902 r. Nowa świątynia „przejęła” wezwanie, natomiast dotychczasowy kościół parafialny stał się filią, której zaczęła patronować Matka Boża z Lourdes. – To jest ciekawe, bo dogmat o Niepokalanym Poczęciu NMP papież Pius IX ogłosił w 1854 r., a tutaj kościół obrał taką patronkę zaraz na początku XX wieku. Jak na tamte czasy informacja o objawieniach musiała tu dotrzeć bardzo szybko – zwraca uwagę ks. Cezariusz Wala, obecny proboszcz parafii Trójcy Przenajświętszej i kustosz sanktuarium. – Ksiądz Ludwik Tunkel, który wtedy był proboszczem, świetnie mówił po francusku. Zafascynowany objawieniami pojechał do Lourdes i przywiózł kamienie z podnóża Pirenejów. Niektórzy mówią, że to były całe bloki, inni, że mniejsze fragmenty. Ale i tak ta operacja robi wrażenie. Ponoć ładunek pociągami trafił do Bytomia, a stamtąd rolnicy furmankami przewieźli go do Kochłowic. Tak powstała nasza grota – tłumaczy.
Zamiast slajdów
Wyobrażenie objawień Matki Bożej i jej spotkań z Bernadettą znajduje się w głównym ołtarzu. – To jedyne w swoim rodzaju retabulum. Tu na Śląsku chyba nie ma drugiego takiego w ołtarzu głównym. Mniejsze groty są na przykład w Chorzowie, ale w nawach bocznych. W czasie, kiedy powstawał ten ołtarz, było to coś jak Biblia pauperum – skrótowe i wyraziste przedstawienie wydarzeń. Wtedy zdjęcia czy slajdy nie były powszechnie dostępne z powodu swojej ceny – mówi ks. C. Wala. Mimo trudnych okresów (np. czasowego zamknięcia) kościół został przez abp. Damiana Zimonia ustanowiony sanktuarium Matki Bożej z Lourdes 19 grudnia 2008 roku. Dziś jest chętnie odwiedzany przez chorych. – Wyjątkowym doświadczeniem było dla mnie spotkanie z panią, która powiedziała: „Tydzień temu modliłam się tu o zdrowie dla taty, który chorował na raka. Po tym zdarzeniu usłyszał od lekarza, że jest czysty, nie ma śladu po zmianach w jego ciele. Przyjechałam jeszcze raz i nie mogę przestać płakać z radości”. Chorzy często zostawiają intencje na niewielkich karteczkach, przychodzą na adorację, która w zimie odbywa się codziennie od 8.00 do 16.30. Latem trwa godzinę dłużej – do 17.30 – mówi proboszcz. Warto dodać, że każdego 11. dnia miesiąca odbywają się w parafialnym kościele specjalne nabożeństwa dla chorych. Rozpoczynają się Mszą św. o godz. 18, później są Różaniec, konferencja i adoracja połączona z błogosławieństwem lurdzkim.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się