Złoty zegarek kieszonkowy marki Glashütte, który należał do Wojciecha Korfantego, patrona lotniska, można od czwartku zobaczyć w specjalnej strefie pomiędzy terminalami A i B.
Zegarek został przekazany lotnisku 24 czerwca przez abp. Wiktora Skworca. Wcześniej ten sam zegarek przekazały ówczesnemu metropolicie abp. Damianowi Zimoniowi córki W. Korfantego - Halżka Kozłowska i Maria Ulman. W sierpniu 1989 r., z okazji 50. rocznicy śmierci Wojciecha Korfantego, przybyły do Katowic ze Stanów Zjednoczonych.
Do zegarka abp Skworc dołączył testimonium, w którym czytamy m.in.: "Wyrażam pragnienie i nadzieję, że podróżujący, którzy wspomną śp. Wojciecha Korfantego dzięki zetknięciu się z tą materialną pamiątką odmierzającą czas Jego ofiarnego życia, podejmą refleksję, do której zachęcał niegdyś rodaków kardynał Stefan Wyszyński, Prymas Tysiąclecia, którego beatyfikacji oczekujemy: »Ludzie mówią: Czas to pieniądz. A ja wam mówię: Czas to miłość!«".
W czwartkowej uroczystości wzięli udział: abp Skworc, Artur Tomasik, prezes Zarządu Katowice Airport, marszałek województwa śląskiego Jakub Chełstowski oraz wicemarszałek Wojciech Kałuża.
- Lotnisko to piękne miejsce do przechowywania tego zegarka. Lepsze niż sejf czy muzeum, bo tutaj dochodzi do swego rodzaju spotkania czasu i przestrzeni. Może ten zegarek pomoże podróżnym spotkać się z postacią Korfantego - mówił metropolita katowicki.
wypowiedź abp. Wiktora Skworca Marcin Iciek /radio eM- Mamy wielu bohaterów, ale bez dwóch zdań Wojciech Korfanty jest ojcem Rzeczypospolitej, która powstała po I wojnie światowej, wtedy się odradzała - mówił marszałek Chełstowski. - Nasz patron cenił ciężką pracę, sam realizował wiele projektów i my też się tak staramy działać. Myślę, że w tym sensie jesteśmy jego dobrym następcą w zakresie tej rzetelnej pracy, z której słynął. Dodatkowo tutaj spotykają się ludzie z różnych części całego świata, więc jest okazja, aby tę postać - symbol Śląska - promować - dodał prezes Tomasik.
Wypowiedź prezesa Artura Tomasika Marcin Iciek /radio eM