Reklama

    Nowy numer 13/2023 Archiwum

Dla tych, którzy mają obawy

W niedzielne popołudnie do parafii zgłosił się mężczyzna. Poprosił o chwilę rozmowy, chciał zamówić Mszę św. Proboszcz nie podejrzewał, że to jedno z najbardziej niezwykłych spotkań w jego życiu.

Parafia Podwyższenia Krzyża, mimo że znajduje się w pobliżu ścisłego centrum Katowic, jest bardzo malowniczo położona. Graniczy z parkiem Kościuszki – największym tego typu terenem w granicach miasta.

Wotum

Sama wspólnota powstała po wydarzeniach 16 grudnia 1981 roku na kopalni Wujek. Po brutalnej pacyfikacji i śmierci dziewięciu górników w miejscu tragedii ustawiono drewniany krzyż. Pojawiły się też głosy mówiące o potrzebie upamiętnienia zastrzelonych mężczyzn, dlatego ówczesny ordynariusz katowicki bp Herbert Bednorz wystąpił z inicjatywą wybudowania kościoła – pomnika. Zgodę wyraził wojewoda katowicki gen. Roman Paszkowski. Zapadła decyzja o utworzeniu nowej parafii, wydzielonej z terenów dwóch już istniejących: św. Michała oraz Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Oficjalnie erygowano ją 1 maja 1983 roku. Kamień węgielny wmurowany został w piątą rocznicę tragedii – 16 grudnia 1986 roku. Kościół poświęcił 14 grudnia 1991 roku, 10 lat po pacyfikacji kopalni, abp Damian Zimoń.

– Pamięć o tym, co stało się w grudniu 1981 roku, ciągle jest żywa. Wielu parafian dotknęły w mniejszym lub większym stopniu wydarzenia na Wujku, dlatego przychodzą na Msze św. w intencji górników, w intencji ojczyzny – mówi ks. Ireneusz Tatura, obecny proboszcz w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego. – Kościół jest wotum pamięci o tych wydarzeniach, o czym najlepiej świadczy ostatnia, XV stacja drogi krzyżowej. W naszej parafii przedstawia ona Jezusa Zmartwychwstałego, w którego wpatruje się dziewięciu górników z Wujka – dodaje ks. Tatura.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy