Niewielka przestrzeń tuż przy kaplicy w ciekawy sposób przypomina postać patrona śląskich alumnów.
Ekspozycja największy nacisk kładzie na opowiedzenie historii pierwszego absolwenta śląskiego seminarium wyniesionego na ołtarze, a robi to za pośrednictwem przedmiotów. Oczywiście jest tutaj garść niezbędnych faktów, ale to pamiątki przekazane przez Hanikową rodzinę grają tu główną rolę.
Są to m.in. kazania pisane ręcznie i na maszynie, po polsku i po niemiecku, czy świadectwo dojrzałości. W Izbie Pamięci odwiedzający zobaczą także elementy stroju należące do ks. Jana: biret, surdut kapłański i zielony pas klerycki.
– Śląskie seminarium mieściło się w Krakowie, więc nasi klerycy dla odróżnienia od kleryków innych seminariów nosili zielone pasy. Jak się spotkało na ulicy kleryka w sutannie z zielonym pasem, wiadomo było, skąd pochodzi – wyjaśnia ks. Marek Panek, rektor Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego. – Mamy też jeden tom jego oryginalnego brewiarza – dodaje.
Więcej o Izbie Pamięci ks. Jana Machy w WŚSD w nr. 48 katowickiego "Gościa Niedzielnego"