Z pieśnią i modlitwą na ustach ulicami Wodzisławia Śląskiego przeszło ponad 200 osób w Marszu Świętych. Rozpoczął się on na Rynku przy figurze św. Wawrzyńca - patrona miasta, a zakończył w kościele św. Herberta.
Wierzymy w tajemnicę świętych obcowania. Dlatego chcemy przejść ulicami naszego miasta w Marszu Świętych – mówił na początku pochodu ks. Janusz Badura, dziekan dekanatu wodzisławskiego i proboszcz par. św. Herberta. – Nasz marsz rozpoczynamy przy figurze św. patrona naszego miasta. Chcemy przez jego wstawiennictwo zawierzać nas i nasze miasto dobremu Bogu – powiedział na początku wspólnej modlitwy.
– To bardzo ważne wydarzenie. Bez wątpienia rozwija naszą wiarę oraz jednoczy wspólnotę – mówi Stefan Fiszer z Wodzisławia, który uczestniczył w Marszu. W rozmowie zwraca uwagę na to, że takie wydarzenia powinny mieć miejsce w przestrzeni publicznej.
Uczestnicy marszu na różne sposoby wyrażali swoje przywiązanie do „ulubionych” świętych. Niektórzy nieśli relikwie. W ten sposób na Marszu byli obecni bł. ks. Jerzy Popiełuszko, św. Wawrzyniec, św. Jan Paweł II czy św. Franciszek z Asyżu.
Dzieci były niejednokrotnie przybrane za świętych, trzymały właściwy dla konkretnej postaci atrybut. W pochodzie można było zauważyć: św. Michała, św. Weronikę czy św. Jerzego. Dorośli mieli natomiast kotyliony z imionami świętych.
Marsz zatrzymał się w czterech punktach miasta między Rynkiem, a kościołem św. Herberta, aby prosić o orędownictwo świętych: św. Wawrzyńca, św. Jana Pawła II, bł. ks. kard. Stefana Wyszyńskiego oraz ks. Jana Machy, którego beatyfikacja będzie miała miejsce za kilka tygodni w katowickiej katedrze.
Marsz Świętych nie jest nowym wydarzeniem w Wodzisławiu Śląskim. Jednak z powodu pandemii nie mógł się odbywać. W tym roku z uwagi na 1000 rocznicę śmierci św. Herberta miał charakter dekanalny i zakończył się w kościele pod jego wezwaniem.