W katedrze Chrystusa Króla bp Marek Szkudło przewodniczył Mszy św. z okazji patronalnego święta służby zdrowia. W liturgii uczestniczyli przedstawiciele środowisk medycznych archidiecezji katowickiej.
W homilii bp Szkudło przytoczył słowa z dzisiejszego pierwszego czytania: „Spodobało się Panu zmiażdżyć swojego Sługę cierpieniem”. – Święto służby zdrowia to przecież święto ludzi, których codziennym zajęciem jest przynoszenie innym ulgi w cierpieniu. Skąd zatem to „zmiażdżyć cierpieniem”? Zwłaszcza w odniesieniu do Sługi? – pytał.
W odpowiedzi przypomniał, że Kościół widzi w tym Słudze jedynego Syna Boga. Tego, który "przyszedł, aby dać swoje życie jako okup za wielu." Zauważył, że obecni w katowickiej katedrze przedstawiciele środowiska medycznego nikogo na tej ziemi nie mogą wyzwolić z osobistych grzechów. – Ale to, co łączy się z cierpieniem – i duszy i ciała – „bierzecie na siebie” po to, żeby człowiekowi pomóc. I to jest Wasze podstawowe powołanie – dodał.
Wskazywał, że społeczność nazywana teraz "ochroną zdrowia" nadal jest służbą. A do służby zawsze jest się powoływanym. – Bóg, który daje życie, daje i powołanie. Niektórym bardzo wymagające. I takie jest Wasze – mówił do medyków bp Szkudło.
Przywołał słowa papieża Franciszka z ostatniego Orędzia na Światowy Dzień Chorego: "Służba zawsze patrzy w twarz brata, dotyka jego ciała, czuje jego bliskość, a nawet w pewnych przypadkach »znosi« ją i zabiega o rozwój brata. Dlatego służba nigdy nie jest ideologiczna, ponieważ nie służy się ideom, ale służy się osobom…".
Biskup podkreślał, że świat po pandemii nigdy nie będzie taki sam. Skupiony na rejestrowaniu strat i projektowaniu zysków, często nie zauważa ofiarnej obecności i ogromnego wysiłku lekarzy i pielęgniarek. – Bo w ogólnym rozrachunku liczy się dzisiaj przede wszystkim końcowy zysk. Wasza codzienność, narażanie życia, przemęczenie, w starciu z takim systemem zawsze będą pomijane milczeniem. I to nie jest właściwe – zaznaczył.
Wskazywał, że wspólnota wierzących ma obowiązek podkreślać, że "wysiłek tych, którzy służą zdrowiu, powinien być zarówno doceniony, jak i właściwie wynagrodzony." Apelował też o szanowanie zdrowia tych, którzy zdrowiu służą, bo inaczej może ich zabraknąć.
Biskup w homilii przytoczył też słowa z Listu do Hebrajczyków: "Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy doznali miłosierdzia i znaleźli łaskę pomocy w stosownej chwili".
– Łaska zawsze ściśle jest związana z ufnością. Trzeba tylko jednego właściwego rozeznania: w kim pokłada się nadzieję i komu naprawdę się ufa – mówił. Medykom życzył, by nigdy się nie pomylili i zawsze wiedzieli, że tylko w Chrystusie warto pokładać nadzieję.
Na koniec nawiązał do legendy, która mówi, że święty Łukasz był pisarzem ikon. I to jest niezwykle symboliczne, bo życie medyków poświęconych służbie człowiekowi, jest jak ikona. – Niech Chrystus, który z niej spogląda na świat, ma zawsze Wasze oczy, i na odwrót: niech Wasze oczy patrzące z bliska na bliźniego zawsze będą jak oczy Jezusa Chrystusa – dodał na koniec.