W czterech kościołach archidiecezji katowickiej małżonkowie świętowali okrągłe rocznice ślubów. Jednocześnie była to liturgiczna inauguracja XIV Metropolitalnego Święta Rodziny.
Mszę św. w intencji jubilatów w katowickiej katedrze sprawował abp Wiktor Skworc. Jednocześnie małżonkowie modlili się w Rudzie Śląskiej – w sanktuarium św. Józefa, w Pszowie u Matki Bożej Uśmiechniętej i w Rybniku w bazylice św. Antoniego. – Rodzinność należy na Górnym Śląsku do tradycji i stanowi nasz wyróżnik. Prawdą jest, co głosi tegoroczne hasło MŚR, że „Rodzinny dom, to bezpieczna przystań” – mówił w katedrze metropolita katowicki.
W słowie skierowanym do małżonków abp Wiktor Skworc zwrócił uwagę na przypadającą w tę niedzielę uroczystość Zesłania Ducha Świętego. – Niezależnie, ile już lat minęło od dnia waszego ślubu, to przecież zachowujecie to wydarzenie w waszej pamięci jako ogromnie ważne. Z pewnością pamiętacie moment uroczystego wejścia do kościoła, kiedy oczy wszystkich skierowane były na was. Przypomnę jednak to, co poprzedziło słowa waszej przysięgi: Ślubuję ci… Sprawując sakramenty Kościół wzywa zawsze Ojca, aby zesłał Ducha Świętego. On, który jest osobową Miłością Ojca i Syna, jednoczy narzeczonych, żonę i męża – podkreślił abp Skworc.
Pamięć o historii
Przypominając o ogłoszonym przez papieża Franciszka Roku Rodziny, metropolita pytał o to, jaka jest zwyczajna, codzienna miłość małżonków. – Pewnie każde małżeństwo i rodzina mogłaby sporządzić szczegółowy katalog opisujący tę właśnie, codzienną, powszednią miłość, w oparciu o hymn o miłości św. Pawła, zapisany w 13 rozdziale 1 Listu do Koryntian. A objawia się ona jako: cierpliwość, życzliwość, uprzejmość, hojność, przebaczenie, zaufanie, wytrwałość – mówił. – Drodzy Jubilaci, po to właśnie Jubileusze i Metropolitalne Święto Rodziny, byście na płaszczyźnie rodzinnej, kościelnej, samorządowej i państwowej również, doświadczyli wdzięczności. A motywów do jej wyrażania jest bez liku: od powiedzenia „tak” poczętemu życiu; za objęcie go matczynym i ojcowskim sercem. Podejmowaliście wszystko co możliwe, aby wasze dzieci ochraniać, kształcić i wychowywać, aby je „wyprowadzić na ludzi”. Przede wszystkim ciężko pracowaliście, czasem na kilku etatach lub bez, co oby odnajdywało odzwierciedlenie w gestach wdzięczności waszych bliskich, a także w waszych rentach i emeryturach. Dlatego doceniamy politykę senioralną, prowadzoną aktualnie w naszym kraju. Bóg zapłać wam, w imieniu wspólnoty Kościoła, za to, że zapewniacie przekazywanie również niematerialnych wartości swoim dzieciom i wnukom. Wielu z nich „może potwierdzić, że właśnie swoim dziadkom zawdzięcza wprowadzenie w życie chrześcijańskie”. Wasze słowa, przytulenie i sama obecność pomagają dzieciom w rozpoznaniu, że historia nie zaczyna się od nich, że są spadkobiercami długiej drogi oraz że trzeba respektować poprzedzające nas tło dziejowe, również to dotyczące Kościoła i parafii, naszej małej ojczyzny – podkreślił abp Skworc.
Metropolita prosił również zebranych o przekazywanie młodym depozytu wspomnień i tradycji rodzinnych. – Dobrze to wiecie, że nie można wychowywać bez pamięci. Wasze opowiadanie i świadectwo przynoszą wiele dobrego dzieciom i młodzieży, nawet po latach, młodzi wspominają, co powiedziała matka, ojciec, babcia czy dziadek. Po prostu, nawet jeśli młodzi czasem wasze rady kwestionują lub lekceważą, to do nich wrócą, bo jesteście dla nich autorytetami – zauważył.
Dwa zet i miłość
– Drodzy Jubilaci! Życzę wam z całego serca, aby i ten właśnie owoc działania Ducha jak klejnot ozdabiał kolejne lata życia waszego małżeńskiego związku w rodzinnej wspólnocie. Niech po najdłuższe lata trwa promieniowanie szlachetnego macierzyństwa i ojcostwa! „Święta Rodzino z Nazaretu, uczyń rodziny jubilatów, wszystkie rodziny archidiecezji katowickiej środowiskami komunii i Wieczernikami modlitwy, autentycznymi szkołami Ewangelii i małymi Kościołami domowymi”. Tak nam dopomóż Bóg! – zakończył abp Skworc.
Wśród świętujących w tym roku dominowały pary obchodzące 50. rocznicę ślubu. – Najdłuższym stażem mogą pochwalić się małżonkowie obecni na Mszy św. w Pszowie: aż 70 lat. Do katedry swój udział zgłosiło ok. 60 par, chciało zdecydowanie więcej, ale ze względu na obostrzenia musieliśmy odmawiać. W pozostałych kościołach limity pozwoliły na przyjęcie zgłoszeń ok. 30 par w każdym – wyjaśniła Ewa Porada z Wydziału Duszpasterstwa Rodzin Kurii Metropolitalnej, który organizował to wydarzenie.
Obecność na Jubileuszach Małżeńskich dla Małgorzaty i Godfryda z Katowic to już tradycja. W tym roku świętują 50-lecie związku, poprzednie „okrągłe” rocznice też obchodzili w katedrze. Zapytani o przepis na związek odpowiadają zgodnym głosem: „Zrozumienie, zaufanie i miłość”. – To dla nas bardzo duże przeżycie. Staramy się zawsze świętować, jesteśmy dumni z tego, że jesteśmy razem. Kiedy była taka możliwość, zawsze spotykaliśmy się na rocznicę w gronie rodzinnym – precyzowała pani Małgorzata.
Stałym elementem Jubileuszy jest uroczyste odnowienie przysięgi małżeńskiej oraz indywidualne błogosławieństwo każdej pary. W tym roku jubilaci otrzymywali również czerwone róże, pamiątkowe przypinki oraz obrazki z modlitwą małżeńską. Koronawirus spowodował odwołanie tradycyjnego „śląskiego wesela”, które wieńczyło spotkanie. Jego namiastką był śląski kołocz, w który małżonkowie mogli się zaopatrzyć przed powrotem do domu.