Dwa razy do roku starają się zapełnić wolne miejsce przy stole osób samotnych. – Starsze osoby już mnie nie denerwują, tylko serce mi pęka, kiedy poznaję ich historie – mówi wolontariuszka, tegoroczna maturzystka.
Osoba, która ma duże serce, jest uśmiechnięta, płeć i wiek nie mają znaczenia – taką charakterystykę wolontariusza Fundacji „Wolne Miejsce” przedstawia Krzysztof Kozioł, jej koordynator. W ubiegłym roku w ciągu kilku dni podjęli decyzję, że skoro nie mogą zaprosić samotnych do Międzynarodowego Centrum Kongresowego, sami zapukają do ich drzwi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.