Młodzież I LO im. Jana Śniadeckiego w Siemianowicach Śl. przeniosła do internetu tradycyjne bożonarodzeniowe przedstawienie. Zobaczcie, co z tego wyszło…
- Każdego roku młodzież naszego liceum pod czujnym okiem katechety przygotowuje jasełka, które przedstawiane są w ostatnim dniu nauki przed przerwą świąteczną. Młodzież jest niezwykle kreatywna i pomysłowa. Każdego roku dostarcza całej społeczności szkoły wiele wzruszeń, ale też i dobrej zabawy, bo przecież Boże Narodzenie to radosny czas - zauważa Agata Krzysztofik, dyrektor szkoły.
W momencie przejścia na zdalne nauczanie jasnym stało się, że w tym roku niemożliwym będzie przygotowanie spektaklu w tradycyjnej formie. Ks. Sławomir Tupaj, nauczyciel religii w siemianowickim liceum, postanowił zaproponować uczniom „zdalny eksperyment”. Stworzył scenariusz, w którym historyczne wydarzenia i postaci zostały „doprawione” aluzjami do aktualnej rzeczywistości.
Przykładowo, kiedy Herod dowiaduje się, że w Betlejem narodzić się ma nowy Król czyni z niego tzw. „czerwoną strefę”. Królowie ze Wschodu, chcąc przechytrzyć system, udają się w tzw. „podróż służbową” na dwór Heroda. Brzmi znajomo… A sympatycznych aluzji do aktualnej rzeczywistości w dialogach nie brakuje.
- Jasełka „X-mas Teams” nawiązują do rzeczywistości, w jakiej znalazł się świat, także szkolny, w ostatnich miesiącach. Wykorzystaliśmy narzędzia, z których korzystamy na co dzień - mówi katecheta.
Przedstawienie rozpoczyna się od sceny, w której cesarz Oktawian August łączy się przez Teamsa z Kwiryniuszem, aby poinformować go o zaplanowanym spisie ludności. Jak zauważa Bartek odgrywający rolę Oktawiana, najtrudniejsze było przekonać zdumionych rodziców, że podniesiony głos, który dobiegał z jego pokoju to jedynie potrzeba roli.
Uczniowie musieli pokonać wiele technicznych trudności związanych z nagrywaniem poszczególnych epizodów. Do scenografii skorzystano z możliwości zmiany tła w platformie Teams.
Zadbano także o historyczne kostiumy. - Najśmieszniejsze było to, że musiałem stworzyć strój Heroda z tego, co miałem w domu. Pomagała mi mama i jak za pierwszym razem mnie zobaczyła, to nieźle się ubawiliśmy - mówi Tomek odgrywający rolę Heroda.
W scenach z trzema królami ze Wschodu wykorzystano aplikację Snapchat i poszczególne elementy nagrywano osobno. - Pomysł okazała się nie lada wyzwaniem, ale elekt chyba ma swój urok - śmieje się Janek, odtwarzający Baltazara.
Montażem zajął się Dawid - jasełkowy Józef. Poskładał w całość przygotowane i nagrane przez kolegów filmiki. W finałowej scenie do wszystkich widzów zwraca się Maryja i Józef z ponadczasowym przesłaniem, że Betlejemska noc może powtórzyć się w każdym czasie, także w czasie pandemii. Szczegóły w filmie.