Zwolennicy aborcji eugenicznej, czyli zabijania dzieci przed narodzeniem ze względu na ich chorobę, demonstrowali przed katedrą w Katowicach i w innych śląskich miastach, m.in. w Rybniku i w Tychach.
Demonstracje odbyły się przed pomnikiem Jana Pawła II w Rybniku (koło bazyliki św. Antoniego), w Tychach, Gliwicach, Mysłowicach, Żorach, a także w Sosnowcu i w Dąbrowie Górniczej. Najliczniejsze miały miejsce przed katedrą w Katowicach.
Zgromadzeni protestowali przeciw werdyktowi Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że aborcja eugeniczna jest sprzeczna z artykułem 38. Konstytucji. Stanowi on, że Rzeczpospolita zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia.
Pod katedrą w Katowicach protestujący skandowali wulgarne hasła. Było wśród nich bardzo wielu nastolatków; protestem kierowali jednak starsi.
Szczególnie widoczni próbowali być politycy. Lewica wyrażała oburzenie z powodu zatrzymania 24 października swojego posła Macieja Kopca. Jak się jednak okazało, poseł wcześniej zaatakował mundurowych. „Popychał policjantów, kopał i szarpał za tarcze oraz mundury, stając się coraz bardziej agresywnym wobec policjantów” – opisała jego zachowanie katowicka policja. „W celu niedopuszczenia do eskalacji agresji tłumu osób znajdujących się w pobliżu, mężczyzna został obezwładniony i doprowadzony do radiowozu w celu wylegitymowania” – poinformowała katowicka policja.
Najgoręcej było w Katowicach w niedzielę 25 października. Tłum liczył wg PAP ok. 4 tys. osób. Szpaler policji odgradzał protestujących od grupki kilkudziesięciu osób, głównie z Młodzieży Wszechpolskiej, które odmawiały Różaniec, stojąc na schodach katedry. Ks. Tomasz Wojtal, dyrektor biura prasowego archidiecezji katowickiej, zastrzega, że strona kościelna nie wydała zgody na ich obecność u drzwi katedry. – Przedstawiciele katowickiej Kurii uczestniczyli wraz z policją w negocjacjach, żeby Młodzież Wszechpolska opuściła schody. Chodziło o to, żeby nie doszło do eskalacji konfliktu – wyjaśnia.
Gdyby nie obecność policji, do eskalacji rzeczywiście mogło dojść. Stojący wśród protestujących agresywni mężczyźni rzucali w mundurowych kamieniami, butelkami i puszkami, szarpali za tarcze i popychali, próbując dostać się za kordon. W pewnym momencie tłum wciągnął funkcjonariusza po cywilnemu, a wtedy policjanci ruszyli mu na pomoc, używając gazu pieprzowego.
„Trzy osoby zostały zatrzymane. To kobieta i dwóch mężczyzn” – podała katowicka policja. „Manifestujący uszkodzili policyjny radiowóz, a jeden ze stróżów prawa został dotkliwie poturbowany, kiedy zatrzymywał agresywnego mężczyznę. Policjant trzymając zatrzymanego został przewrócony i wielokrotnie kopany po tułowiu i głowie w celu odbicia zatrzymanego mężczyzny. Pomimo brutalnego ataku funkcjonariusz nie wypuścił zatrzymanego” – czytamy w komunikacie policji.
Poniżej galeria zdjęć z protestu 26 października