Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Nie ma katolipy

Święty Monitor to katolicki biskup Orleanu. Wspomagał misje zakonne. Żył w V wieku. W XXI w. monitor to często najlepszy przyjaciel młodego człowieka.

Tę „zażyłość” postanowili wykorzystać dwaj kapłani z archidiecezji katowickiej. Ks. Wojciech Iwanecki i ks. Piotr Piekło prowadzą kanał na YouTubie – Święty Monitor. – Początki wszystkiego związane są z duszpasterstwem młodzieży. W 2018 r. przyszli do mnie ludzie młodzi, którzy zaproponowali takie działania. Mieli pomysły, wymyślili nawet nazwę. Ale jakoś nie udało się tego sformalizować – wspomina ks. Wojciech. – Mnie namawiali uczniowie, odmawiałem konsekwentnie, stwierdzając, że niczego nowego nie powiem, że jest już dużo kanałów o takiej tematyce… – dodaje ks. Piotr.

Odważyli się jednak na wspólne działanie. Postanowili, że będą nagrywać filmy dotyczące tematów bliskich młodym ludziom. I tak na kanale pojawiły się omówienie twórczości Maty, Taco Hemingwaya czy rozmowa na temat celibatu.

– Staramy się znaleźć złoty środek pomiędzy treścią a formą, czyli z jednej strony pamiętamy, żeby to było lekkie i często zabawne, a z drugiej dbamy o to, by było zgodne z nauką Kościoła – mówi ks. Iwanecki. – Zdajemy sobie sprawę z tego, że są treści, które są bardzo wartościowe, ale z punktu widzenia młodych podane kompletnie nieatrakcyjnie. Od początku naszym założeniem było, że nie chcemy robić katolipy, rzeczy za długich czy za bardzo rozrywkowych – wyjaśnia ks. Piekło. Stąd dbałość o tak – wydawałoby się – drugorzędne sprawy jak oprawa graficzna czy starannie przygotowane miniaturki filmów. – Staramy się nadążyć za tym, jak funkcjonują sieć i młody człowiek. Gdy się spojrzy na statystyki, to najpopularniejsze są treści, które można określić jako szeroko pojęta rozrywka, i te, które mówią o kontrowersjach czy teoriach spiskowych – zauważa ks. Wojciech. – Jakoś staramy się w tym odnaleźć, produkując wartościowe rzeczy – precyzuje ks. Piotr. Stąd na przykład starannie dobrane cytaty z Pisma Świętego lub nauczania Kościoła, które odnoszą się do danej tematyki.

Również dlatego każdy odcinek ma swojego patrona. – To dla nas okazja do rozwoju, ponieważ staramy się, żeby życiorys patrona odpowiadał tematowi. Czasem „googlujemy” i trafiamy na zaskakujące historie – mówi ks. Wojciech. – Tak było ze św. Dymfną. To niesamowita kobieta, a jej życie, jak się okazało, bardzo dobrze uzupełnia temat „Konfesjonał czy kozetka” – wspomina ks. Piotr. Czy jest jakaś kwestia, której nie będą chcieli poruszać? – Chyba nie ma takich spraw – odpowiada po chwili namysłu ks. Iwanecki. – Jesteśmy w stanie zrobić odcinek o wszystkim, jak bardzo nieskromnie to nie zabrzmi, ale nie o to w tym chodzi. Zależy nam przede wszystkim na dobru Kościoła – dodaje ks. Piekło. – Trzeba pamiętać o tym, że film na YouTubie to pewna zamknięta forma. Nie da się od razu bezpośrednio podjąć dyskusji czy dostosować sposobu przedstawienia argumentów do słuchacza. To rodzi pewne ograniczenia. Oczywiście czasem odpisuję na komentarze, ale to tylko namiastka – zaznacza ks. Wojciech.

Obaj przyznają, że przygotowanie filmu to ogromna lekcja pokory. To, co wygląda na kilka minut lekkiej dyskusji, to efekt kilku godzin wytężonej pracy. – Najpierw omawiamy odcinek, później zaczynamy nagranie. Często rejestrujemy kilka wersji. Wszystko przez to, że staramy się to robić bez cięć. Powtórki zwykle spowodowane są tym, że jest to wszystko za długie – zdradza ks. Piotr. – Największą męką był pierwszy odcinek. Powtarzaliśmy go 4 razy, bo nie nagrał się dźwięk – dodaje ks. Wojciech. Za montaż materiału i grafikę odpowiada Filip Zduńczyk. Dzięki niemu w filmach można zobaczyć cytaty, wizerunki świętych i usłyszeć muzykę. Zatem jeśli chce się usłyszeć pozdrowienie: „Szczęść Boże, święty Monitorze”, padające z ust duszpasterzy, wystarczy „odpalić” YouTube’a.

Kim są autorzy projektu?

Ks. Wojciech Iwanecki jest duszpasterzem akademickim. Ks. Piotr Piekło jest katechetą stałym.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy