W katowickiej katedrze spotkali się uczestnicy Ruchu Światło-Życie z całej archidiecezji. Mimo że wakacyjne rekolekcje odbyły się w zmienionej formie, świętowali tradycyjny dzień wspólnoty.
Tłum młodych, rodzin z dziećmi i księży zgromadził się w katedrze Chrystusa Króla. Dla nich ten dzień to wyjątkowy moment.
– To jest ogromna radość. Już w wakacje się czeka zawsze na ten dzień wspólnoty, kiedy się zobaczymy. U nas w parafii wracają spotkania, każdy jest spragniony zbudować znów wspólnotę – mówiła Agata Zawada, oazowiczka, która przyjechała z Rybnika, z parafii św. Tereski od Dzieciątka Jezus. Zabrała ze sobą przyjaciółkę, która Ruch dopiero poznaje. – Chcę być bliżej Boga. Czekam na wiele emocji, które na pewno towarzyszą tym spotkaniom – mówiła Klaudia Mikółka.
Zebranych powitał ks. Waldemar Maciejewski, diecezjalny moderator Ruchu. – Wiemy, że ten rok jest wyjątkowy. Nie odbywały się tradycyjne wyjazdowe rekolekcje, ale to nie znaczy, że nie mamy za co Bogu dziękować. Oazowicze nie poddali się i w czasie wakacji spotykali się w ramach spotkań formacyjnych w parafiach, a rodziny wyjeżdżały do domów rekolekcyjnych, by tam przeżywać swoje urlopy. Czas jest trudny, ale Pan nigdy nie zostawia swojego ludu – mówił ks. Maciejewski.
W swojej homilii abp Wiktor Skwroc podziękował oazowiczom za zapewnienie ciągłości formacji i troskę o nią także we własnych domach w czasie pandemii. Zachęcał do podejmowania nowych wyzwań, którym powinna towarzyszyć „roztropna odwaga”. – Pamiętajcie, że niezależnie od tego, jak będzie się rozwijała sytuacja epidemiczna, to mając na uwadze potrzebę umacniania społecznego współistnienia, jesteśmy wezwani przez samego Chrystusa do odkrywania własnej misji w środowisku, w którym, na co dzień żyjemy. Przy zachowaniu wszystkich norm sanitarnych winniśmy odbudowywać parafialne wspólnoty, gromadząc je wokół ołtarza, pamiętając, że to nie my gromadzimy, a sam Chrystus, który w Eucharystii jest z nami przez wszystkie dni aż do skończenia świata – przypomniał metropolita.
Jednocześnie zwrócił uwagę, że parafia powinna stanowić wspólnotę wspólnot, na co wskazuje obecnie realizowany program duszpasterski. Nawiązując do niedzielnej Ewangelii, zauważył, że Słowo Boże wyznacza konkretne zadania. – Ewangelia dzisiejszej niedzieli przedstawia temat upomnienia braterskiego, siostrzanego we wspólnocie wierzących, co jest jednym z przejawów miłości bliźniego. Upomnienie nie ma dziś dobrej prasy. Uważa się, że to wtrącanie się w cudze sprawy, atakowanie wolności. Choć w rzeczywistości mało, kto milczy. Często omawia się, analizuje sprawę brata czy siostry za ich plecami, bo brak odwagi spojrzenia w oczy – mówił abp Skworc. – Życie i formowanie się we wspólnocie powinno mobilizować nas do uczenia się tej sztuki niesienia pomocy naszym braciom i siostrom. Pobłażanie może zabić sumienie. Czasami potrzebny jest wstrząs, który pomoże zobaczyć prawdę. Miłosierdzie oznacza nie tylko przebaczenie. Nie ma miłości bez prawdy, choć prawda broniona bez miłości może stać się okrucieństwem. – podkreślił metropolita i zwrócił uwagę, że Jezus daje konkretne wskazówki co do poprawnego napominania bliźnich.
Abp Wiktor Skworc nawiązał również do słów papieża Franciszka, który wskazywał, że każda obmowa jest zabijaniem dobrego imienia.
Przed udzieleniem błogosławieństwa końcowego metropolita zobowiązał obecnych w katedrze do tego, by w najbliższym czasie postarali się pokazać w swoich parafiach, zaprosić do siebie szersze grono.
Spotkanie w katedrze było również okazją do uroczystego pobłogosławienia nowych animatorów, którzy ukończyli 2-letnią formację. Zwykle odbywało się to w Krościenku n. Dunacjem, gdzie znajduje się Centrum Ruchu Światło-Życie. Tym razem plany pokrzyżowała pandemia. Abp Skworc wręczył nowym animatorom krzyże – symbol ich nowej posługi. Metropolita pobłogosławił również Alicję Witę, oazowiczkę, wyruszającą na misje do Tanzanii. W niedziele ogłoszeni zostali również nowi moderatorzy rejonowi i nowe pary rejonowe, które odebrały z rąk metropolity świece i dekrety.