Tekst homilii abp. Jana Pawłowskiego, wygłoszonej podczas tegorocznej pielgrzymki kobiet i dziewcząt do sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich.
W tym słowie czcij, jest jakieś ubóstwienie rodziców. To oni przekazując nam życie, wzięli udział w boskim akcie stworzenia. To właśnie dzięki nim my jesteśmy. Każdy z ludzi, każdy z nas może mieć albo nie mieć dzieci, może być albo nie być ojcem lub matką, ale każdy z nas jest synem albo córką, ma rodziców, a przez nich ma odniesienie do samego Boga. Dopóki na tej ziemi będą się rodzić dzieci, dopóty będziemy mieli pewność że Bóg kocha człowieka, że chce jego dobra, że się nim nie znudził, mimo ludzkich głupot i niewierności.
Jakże pięknie o tym IV przykazaniu mówił podczas pielgrzymki do Polski w 1991 roku święty Jan Paweł II, wielki czciciel Matki Bożej Piekarskiej. Przestrzegał wtedy: Słowa IV przykazania skierowane są do dzieci, do synów i córek. Mówią: „Czcij ojca i matkę”. Z równą siłą jednak odnoszą się do rodziców: „Pamiętaj abyś prawdziwie zasługiwał na tę cześć”. Bądź godny imienia ojca. Bądź godna imienia matki. Warto sięgnąć po homilię papieską z kieleckiego lotniska, przeczytać, przemyśleć.
W tym przykazaniu czcij, zawiera się też oczywiście wezwanie: kochaj, troszcz się, pamiętaj, pomagaj. Moi drodzy rosnące jak grzyby po deszczu w rozmaitych krajach domy opieki, domy pozornie pogodnej starości są jakimś wyrzutem sumienia. Tegoroczna pandemia pokazała i nadal pokazuje ile tam było tragedii. Te pozornie „nowoczesne” społeczeństwa przestały czcić rodziców, skazały ich na tak zwaną „spokojną starość”, wykluczając z domu, z rodziny. Niech się inni zajmą, zapłacimy i będzie ok. A teraz nawet w jednym z tych „postępowych” krajów, jakim jest Holandia, chce się wprowadzić możliwość, żeby osoba po 75 roku życia mogła zdecydować, że już się czuje spełniona, że się już nażyła i może skończyć ze sobą. Postęp !
Jakby taka osoba czuła się potrzebna, jakby była otoczona czcią i miłością i troską dzieci i wnuków, to nigdy by się nie czuła spełniona, to chciałaby żyć, być, pomagać, kochać ! Ale jak jest śmieciem, starym gratem na wysypisku historii, to jasne, że można czuć się bez sensu do dalszego życia.
Czcij, kochaj, troszcz się, odwiedzaj, usiądź razem, poświęć swój czas. To jest taka tajemnica cyklu życiowego. Rodzice którzy poświęcają czas, pieniądze, zdrowie, nie śpią po nocach, aby tylko dzieciom było dobrze, żeby się rozwijały, często na starość dziecinnieją, stają się niesamodzielni, nie rozumieją, oplują się przy jedzeniu, muszą nosić pampersa… stają się dziećmi, tak dziećmi swoich dzieci. Jak Bóg godzien czci i chwały stał się dzieckiem, pozwolił ludziom, Maryi i Józefowi zatroszczyć się o siebie, tak rodzice godni czci stają się dziećmi swoich dzieci. Czyż to nie piękne! Kochani, czasem to trudne, czasem są sytuacje aż okrutnie skomplikowane, ale to jest miłość. To jest piękno człowieczeństwa!
Papież Franciszek, sam w podeszłym wieku, ostatnio bardzo mocno podkreśla konieczność troski o babcie i dziadków, o ludzi starszych. Bo oni są rodzicami naszych rodziców, a wiec niejako do kwadratu są godni czci. Tak jak bardzo są czczeni tutaj na Śląsku rodzice Matki Bożej Joachim i Anna, święci dziadek i babcia Pana Jezusa! Kochajmy do kwadratu rodziców naszych rodziców. Oni często trochę rozpieszczają wnuki, ale to są żywe skarby miłości, banki życiowej mądrości, człowieczeństwa i wiary.
I jeszcze jedno. Ktoś mógłby powiedzieć: ale jak zajmę się rodzicami, poświecę im sporo mojego czasu, usiądę, będę słuchał, pojadę na spacer, to stracę ten mój cenny czas, czas mojego życia. Jak trzeba było siedzieć w domu bo takie były wymogi antycovidowe, to sami widzieliśmy ile te nasz czas był warty i całe to życie. A przecież gdy Pan Bóg mówi, że temu kto czci ojca i matkę daje długie życie, trzeba to rozumieć także w sensie poszerzenia życia: jak dasz czas, to odkryjesz inny wymiar, inny czas twojego życia, zobaczysz, że zaczniesz żyć pełniej, radośniej, że twoje życie stanie się błogosławione, z sensem, poukładane, że będziesz umiał wybierać to co najlepsze. Bo to nieprawda że czas życia odmierza się zegarkiem, albo kalendarzem. Czas ludzkiego życia odmierza się miłością.
Kochane kobiety tutaj obecne! Dziewczyny, matki, żony, babcie, to Wasza Pielgrzymka, to Wasz dzień, a ja tutaj o was tak mało powiedziałem. Ale tak z potrzeby serca czułem, żeby dzisiaj tutaj od Pani Piekarskiej mówić o rodzinie, o rodzicach i dzieciach, dziadkach i wnukach. Bo to jest sens Waszego życia, jak był tu na ziemi, a teraz jest w niebie sens życia Maryi: dziewczyny z Nazaretu, dziecka Anny i Joachima. Matki, wybranej na matkę Boga samego, Jezusa Chrystusa. Oblubienicy, Małżonki Józefa sprawiedliwego. Także wdowy, bo mało o tym mówimy, ale Maryja doświadczyła wdowieństwa po śmierci Józefa. Także Matki, która zgubiła 12 letniego Syna. Matki, która widziała Go cierpiącego i z Nim współcierpiała. Matki, która doświadczyła śmierci i pogrzebu własnego dziecka. Tak, Maryja to Matka bliska nam, a bardziej jeszcze Wam bliska, kobietom. Chciejcie być dla nas tu na śląskiej, na polskiej ziemi, a te które nas oglądają przez telewizję, słuchają w radiu lub w śledzą w internecie też proszę, chciejcie być nam odblaskiem tej Najświętszej z Matek. By Polska była silna zdrową rodziną, by mimo rozmaitych nacisków i paskudnych ataków, pozostała wierna tradycji naszych praojców, aby wierna Bogu, Ewangelii i Kościołowi świętemu.
Maryjo, Pani Piekarska, Matko Sprawiedliwości i Miłości Społecznej, Królowo naszych Rodzin. Ty dopowiedz resztę, mów do naszych serc. Pomnij o Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nawet nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka, Twej pomocy przyzywa, Ciebie o przyczynę prosi. Tą ufnością ożywiony, do Ciebie o Panno nad Pannami i Matko biegnę, do Ciebie przychodzę, przed Tobą jako grzesznik plączący staję. O Matko Słowa Przedwiecznego, racz nie gardzić moimi słowami, ale usłysz je łaskawie i wysłuchaj. Amen.