Powrót do strony
  • nasze media
  • Kontakt
SUBSKRYBUJ zaloguj się
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
Serwis internetowy Gościa Katowickiego

Katowicki

  • Nowy numer
  • AKTUALNOŚCI
  • GALERIE
  • KATOWICKA 1925
  • Rok Jubileuszowy
    • Sto na sto
  • ARCHIWUM
  • KONTAKT Z ODDZIAŁEM
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Elbląska
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • O DIECEZJI
    • Biskupi
    • Historia
    • Parafie

Najnowsze Wydania

  • GN 27/2025
    GN 27/2025 Dokument:(9330207,Ideologie systemowe )
  • GN 26/2025
    GN 26/2025 Dokument:(9321844,Drużyna Augustyna )
  • Mały Gość 7/2025
    Mały Gość 7/2025 Dokument:(9301210,Verso l'alto – zawsze w górę! Im wyżej dotrzemy, tym więcej zobaczymy.)
  • Historia Kościoła (10) 04/2025
    Historia Kościoła (10) 04/2025 Dokument:(9291754,Bóg historii nieoczywistych. Edytorial nowego wydania „Historii Kościoła”)
  • Gość Extra 2/2025 (12)
    Gość Extra 2/2025 (12) Dokument:(9271942,Oczy Serca)
katowice.gosc.pl → W archidiecezji → Nadziwić się nie mogę…

Nadziwić się nie mogę… przejdź do galerii

Wszyscy trzej rozpoczęli najpierw inne studia lub podjęli pracę. Jeden - ten wyjątkowy, bo już ponadsześćdziesięcioletni - był nawet kierownikiem w swoim zakładzie. Myślał o kapłaństwie jako niespełnionym marzeniu. Ale Pan Bóg miał czas.

 
Neoprezbiterzy tuż po święceniach kapłańskich z arcybiskupem Wiktorem Skworcem - 16 maja 2020 r. Przemysław Kucharczak /Foto Gość

Ks. Paweł  Wojtała

Nadziwić się nie mogę…

Ur. 18.11.1993 r. w Rudzie Śląskiej. Parafia Bożego Narodzenia w Rudzie Śląskiej-Halembie.

Hasło prymicyjne: „Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu miłe i co doskonałe” (Rz 12,2).

Niech sobie pogadają…

Kiedy zostałem ministrantem, bardzo lubiłem z młodszym bratem bawić się w księdza. „Odprawialiśmy” razem msze, nabożeństwa, głosiliśmy kazania. Moim rodzicom nasze zabawy się niezbyt się podobały, więc „odprawialiśmy”, kiedy ich nie było w domu J. Pamiętam, że raz nawet poskarżyli się na to księdzu na kolędzie. Ksiądz, na szczęście, stanął w naszej obronie.

Wtedy też – jako dziecko – marzyłem o tym, żeby zostać kapłanem. Później, w gimnazjum, kiedy już wyrosłem z tych wszystkich dziecięcych zabaw w księdza, zacząłem fascynować się chemią. Z tego przedmiotu miałem bardzo dobre oceny. W liceum wybrałem więc profil biologiczno-chemiczny. Fascynacja chemią nie mijała, dalej osiągałem bardzo dobre wyniki w tej dziedzinie. Rozszerzoną maturę z chemii napisałem najlepiej w szkole, toteż bez zastanowienia i cienia wątpliwości wybrałem studia na kierunku: chemia na Uniwersytecie Śląskim. Choć szło mi na tych studiach całkiem dobrze, musiałem je przerwać z powodów zdrowotnych. Miałem jednak zamiar po urlopie zdrowotnym kontynuować je. Stało się jednak inaczej. 24 marca 2013 r., Niedziela Palmowa – to dzień, który zapamiętam do końca życia. Jak co niedzielę służyłem wtedy do Mszy św. Kiedy się skończyła, chciałem wejść do zakrystii i pożegnać się z moim dziadkiem, który wtedy pełnił dyżur w zakrystii. Przez uchylone drzwi zauważyłem, że dziadek rozmawia z proboszczem. Przez przypadek (a może właśnie to nie był przypadek…?) usłyszałem, że rozmawiają właśnie o mnie, zastanawiając się nad tym, dlaczego nie poszedłem do seminarium. Słysząc to, uśmiechnąłem się sam do siebie i pomyślałem: „A niech sobie pogadają” – i po prostu poszedłem do domu. W drodze do domu stało się jednak coś, co do dzisiaj mnie zdumiewa. Otóż po tej podsłuchanej rozmowie pojawiła się w mojej głowie bardzo intensywna i natarczywa myśl, że mam jednak pójść do seminarium. Ta myśl „chodziła” za mną cały dzień i całą noc tak, że nie potrafiłem zasnąć. Sądziłem, że jak się obudzę następnego dnia, to wszystko wróci do normy i ta myśl o seminarium zniknie. Ale tak się nie stało. Dalej była w mojej głowie i w zasadzie nie potrafiłem myśleć już o niczym innym. Postanowiłem więc to przemodlić. Po prawie dwóch miesiącach podjąłem decyzję o wstąpieniu do śląskiego seminarium. Nigdy tej decyzji nie żałowałem.

W czasie formacji miewałem różne wątpliwości i obawy, pytałem siebie, czy to na pewno moja droga. Nie było jednak takiego momentu, bym chciał odejść. Przyznam, że nie było łatwo. Seminarium to miejsce, gdzie intensywnie pracowałem nad poznaniem samego siebie. Wiele razy musiałem się zderzyć ze swoimi słabościami, ograniczeniami, wadami, odkryć w sobie to, nad czym jeszcze muszę popracować. Z drugiej jednak strony poznawałem swoje dobre strony, talenty, nieraz ukryte. Pod koniec czwartego roku podjąłem decyzję o odroczeniu święceń. Czułem, że jeszcze nie jestem gotowy. Spotkałem się z różnymi reakcjami na tę decyzję. Niektórzy namawiali mnie nawet do zmiany zdania i przystąpienia do święceń razem z moim rocznikiem. Postawiłem jednak na swoim i teraz, z perspektywy czasu, wiem, że to była bardzo dobra decyzja.

W czasie formacji seminaryjnej trudności i wyzwań było bardzo wiele, ale z pomocą Pana Boga udało mi się wytrwać. Doświadczałem wielkiej pomocy i wsparcia ze strony Pana Boga, szczególnie w zadaniach i posługach, co do których miałem duże obawy, czy dam radę. Myślę, że wielkim darem Pana Boga dla mnie były parafie, w których posługiwałem jako diakon, najpierw cztery miesiące w Paniówkach, a potem prawie cały rok w parafii Świętej Rodziny w Piekarach Śląskich, gdzie wiele się nauczyłem. Gdyby nie moja decyzja o odroczeniu święceń, odbyłbym tylko „klasyczny” 3-miesięczny staż duszpasterski, tymczasem mogłem już od święceń diakonatu przez prawie półtora roku posługiwać na parafiach.

Moją pasją są organy i muzyka organowa – jestem organistą. Gry na tym instrumencie uczyła mnie pani Elżbieta Laksa z parafii Świętych Piotra i Pawła w Katowicach, za co jestem jej bardzo wdzięczny. Kocham dźwięk organów i grę na tym instrumencie – teraz już rzadko gram na Mszach Świętych, za to często dla własnej satysfakcji. Oprócz tego interesuję się też architekturą sakralną, psychologią,  trochę astronomią. Lubię też podziwiać przyrodę.

Stojąc u progu kapłaństwa, jestem wdzięczny Panu Bogu za 6 lat formacji seminaryjnej i rok stażu duszpasterskiego. Jestem Mu szczególnie wdzięczny za osoby, których spotkałem na swojej drodze do kapłaństwa, a które wiele wniosły do mojego życia. Jestem wdzięczny za natchnienia, inspiracje, mądre decyzje, które udało mi się podjąć.

Jestem Mu wreszcie wdzięczny za to, że mimo wielu trudności udało mi się wytrwać – czego sobie też życzę w kapłaństwie. Dodam jeszcze, że tylko 30 procent z nas, którzyśmy zaczynali razem rok pierwszy, zostało księżmi. Nadziwić się nie mogę, że wśród nich jestem właśnie ja, zwłaszcza że niejednego z tych, którzy odeszli z rocznika, uważałem za lepszych kandydatów na księży…

* * *

Ks. Marek Panek, rektor WŚSD

Nadziwić się nie mogę…

Jak św. Andrzej Bobola

Drodzy Neoprezbiterzy! Święcenia kapłańskie przyjmiecie w dniu święta jednego z patronów Polski, świętego Andrzeja Boboli. Ten męczennik za wiarę niech Wam zawsze przypomina o wierności – Bogu, Kościołowi i prawemu sumieniu. Bądźcie tak jak on zatroskani o głoszenie Ewangelii ludziom, którzy przeżywają smutek, lękającym się, doświadczającym różnych dramatów… Głoście, że Jezus Zmartwychwstały jest z nami także w najmroczniejszych, trudnych do zrozumienia chwilach naszego życia. Niech wiara w Jego obecność będzie dla Was umocnieniem, a przez Waszą odważną, wieloraką posługę duszpasterską niech będzie fundamentem nadziei dla tych, do których zostaniecie posłani!

Szczęść Boże!

Zobacz też:

Relacja ze święceń

Galeria zdjęć ze świeceń

« ‹ 1 2 › »
Święcenia kapłańskie - Katowice, 16 maja 2020 r.

Foto Gość DODANE 16.05.2020

Święcenia kapłańskie - Katowice, 16 maja 2020 r.

​Święcenia kapłańskie przyjęli 16 maja 2020 w katowickiej katedrze ks. Piotr Ryszkiewicz z Radzionkowa-Rojcy, ks. Paweł Wojtała z Rudy Śl.-Halemby i ks. Artur Stuchlik z Katowic. Udzielił im ich abp Wiktor Skworc.  
oceń artykuł Pobieranie..

Dobromiła Salik

|

GOSC.PL

publikacja 16.05.2020 12:36

0 FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • KAPŁAŃSTWO
  • NEOPREZBITERZY 2020

Polecane w subskrypcji

  • Systemowa rzeczywistość skrzeczy. Dlaczego dzieci są zabierane rodzicom?
    • Temat "Gościa"
    • Agata Puścikowska
    Systemowa rzeczywistość skrzeczy. Dlaczego dzieci są zabierane rodzicom?
  • Tomasz Elbanowski: Moment odebrania dzieci od rodziców zawsze wiąże się z ogromną tragedią
    • Rozmowa
    • Agata Puścikowska
    Tomasz Elbanowski: Moment odebrania dzieci od rodziców zawsze wiąże się z ogromną tragedią
  • Rewolucja seksualna: skąd przyszła i dokąd zmierza? Czy możliwe jest wyhamowanie rozpoczętych przez nią procesów?
    • Rozmowa
    • Szymon Babuchowski
    Rewolucja seksualna: skąd przyszła i dokąd zmierza? Czy możliwe jest wyhamowanie rozpoczętych przez nią procesów?
  • Polska szkoła złych decyzji. Podsumowanie roku szkolnego 2024/2025 i dokonań minister Barbary Nowackiej
    • Edukacja
    • Agata Puścikowska
    Polska szkoła złych decyzji. Podsumowanie roku szkolnego 2024/2025 i dokonań minister Barbary Nowackiej
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
  • O nas
    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
  • DOKUMENTY
    • Regulamin
    • Polityka prywatności
  • KONTAKT
    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • ZNAJDŹ NAS
WERSJA MOBILNA

Copyright © Instytut Gość Media.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zgłoś błąd

 
X
X
X