Bp Marek Szkudło przewodniczył Mszy św. w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach w święto św. Józefa Robotnika.
Biskup Szkudło przypomniał w homilii, kiedy ustanowiono w Kościele święto Józefa Rzemieślnika czy też Robotnika. Uczynił to papież Pius XII 1 maja 1955 r., zwracając się do Katolickiego Stowarzyszenia Robotników Włoskich. Papież nadał w ten sposób religijne znaczenie świeckiemu, obchodzonemu na całym świecie od 1892 r., świętu pracy.
Biskup mówił też o wspomnieniu św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny, które obchodzimy w Kościele 19 marca. - Dwa wspomnienia tego samego świętego - tak bliskie sobie i jakby odmienne. Czy naprawdę odmienne? - pytał w homilii biskup pomocniczy. - Stały i niezmienny. Ostoja spokoju i opiekun rodziny. Świętej Rodziny. Orędownik robotników - tak scharakteryzował dzisiejszego patrona. Przypomniał, że łagodnym i ukochanym nazwał go św. Jan XXIII.
Dwoistość w określaniu świętego Józefa - z jednej strony Oblubieńca Matki Bożej, a z drugiej - patrona pracy - przypomniała biskupowi postać świętego Benedykta i jego przesłanie: „Módl się i pracuj”. - „Ora et labora” świętego Józefa to z jednej strony coś bardzo pospolitego, codziennego, powszedniego, z drugiej zaś klucz do wypełnienia się sensu dziejów, historii człowieka, historii zbawienia. I tak jest z pracą każdego człowieka - mówił bp Marek Szkudło.
Hierarcha podkreślił, że w trudnym czasie pandemii, zamknięcia w domach, zagrożeń miejsc pracy, przedsiębiorstw, rozwoju gospodarczego, powinniśmy przyzywać i naśladować św. Józefa. - Stąd zostaliśmy wezwani, aby dzisiejsze święto św. Józefa Rzemieślnika, stało się dniem pokuty i postu w intencji zachowania miejsc pracy oraz za te osoby, które w ostatnim czasie straciły pracę, a przez to i poczucie bezpieczeństwa - przypomniał, dodając, że dzisiaj myślimy też o wszystkich poszkodowanych podczas suszy, szczególnie o rolnikach, sadownikach i ogrodnikach.
Wezwał też do ochrony ekonomicznie najsłabszych i sprawiedliwości, równomiernego rozłożenia materialnych kosztów zmagania się ze skutkami epidemii, mówiąc, że takie kroki „są dzisiaj szczególnym wymogiem elementarnej uczciwości, solidarności i miłości społecznej”.
Biskup zachęcił diecezjan, by nie bali się dzisiaj szczególnie powierzyć św. Józefowi Robotnikowi. - On zaznał w życiu nie tylko pracy, ale i niepokoju, strachu, niewygody. Warto skierować się do Niego z tym wszystkim, co nas indywidualnie, personalnie, dotyka, męczy, niepokoi - wskazywał. - „Ora et labora” zawsze muszą się łączyć. Modlitwa i praca to nie tylko wyzwanie dla zakonników, to styl życia wiarą, nie bójmy się go! - wzywał.
Na koniec przypomniał, że Bóg w tym trudnym czasie pandemii oczekuje naszego bezwarunkowego zaufania. - Bądź wdzięczny, trwaj we wspólnocie, a pokój, do którego zostałeś wezwany, będzie w twoim sercu... - zauważył bp Szkudło.