Metropolita katowicki abp Wiktor Skworc w V niedzielę Wielkiego Postu w południe przewodniczył Mszy św. w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Liturgia odbyła się bez udziału wiernych i była transmitowana przez diecezjalne Radio eM.
W homilii metropolita katowicki przypomniał, że wchodzimy w II część Wielkiego Postu, która ma charakter pasyjny. Intensywniejsze przeżywanie cierpień Jezusa ma przygotować nas do celebrowania Wielkiego Tygodnia.
Abp Wiktor Skworc w homilii nawiązał do piątkowej modlitwy papieża Franciszka przy pustym placu św. Piotra. - Z powodu tego samego zagrożenia jest tak samo pusta, jak plac i bazylika św. Piotra na Watykanie - mówił o katowickiej katedrze. Zacytował też słowa papieża z piątkowej modlitwy:
„Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary?”. Panie, dziś wieczorem Twoje Słowo uderza i dotyka nas wszystkich. W tym naszym świecie, który kochasz bardziej niż my, ruszyliśmy naprzód na pełnych obrotach, czując się silnymi i zdolnymi do wszystkiego. Chciwi zysku, daliśmy się pochłonąć rzeczom i oszołomić pośpiechem. Nie zatrzymaliśmy się wobec Twoich wezwań, nie obudziliśmy się w obliczu wojen i planetarnych niesprawiedliwości, nie słuchaliśmy wołania ubogich i naszej poważnie chorej planety. Nadal byliśmy niewzruszeni, myśląc, że zawsze będziemy zdrowi w chorym świecie. Teraz, gdy jesteśmy na wzburzonym morzu, błagamy cię: „Zbudź się Panie!”.
Metropolita katowicki w homilii nawiązał też do dzisiejszej Ewangelii o wskrzeszeniu Łazarza. - W klimat żałoby po śmierci brata Marii i Marty - Łazarza wchodzi przyjaciel rodziny Jezus z Nazaretu. Przychodzi spóźniony, słyszy zarzut; równocześnie zachowuje spokój, bo wie, że Jego i nasz Ojciec - panuje nad śmiercią - mówił abp Skworc i przypomniał, że "Ojciec wysłuchał Jego niezwykłej modlitwy o przywrócenie życia Łazarzowi".
- Wiemy, że los Jezusa z Nazaretu na tym świecie był już przesądzony; miał umrzeć, jak ponownie umarł Łazarz, jego siostry Maria i Marta, i apostołowie, i świadkowie znaku w Betanii. Umierali jednak z przekonaniem, że jest Ktoś, kto jest Panem życia i śmierci. Takim okazał się ostatecznie Jezus - zwycięzca śmierci, piekła i szatana - bo trzeciego dnia po swojej męce i ukrzyżowaniu zmartwychwstał - kontynuował metropolita.
Mówił, że my właśnie w Nim, Jezusie, lokujemy naszą nadzieję na nieśmiertelność i zmartwychwstanie. - Życie zanurzone w Nim dzięki sakramentom Kościoła i współumieranie z Nim sprawia, że już dziś żyjemy nowym życiem. Wierzymy - mamy pewność wiary, że "Ten, Który wskrzesił Chrystusa Jezusa z martwych, przywróci również do życia nasze śmiertelne ciała" ( Rz 8,11) - podkreślał.
- Jak pocieszająco brzmi proroctwo Ezechiela o Bogu otwierającym groby - arcybiskup nawiązał do czytań liturgicznych. Przypomniał, że "od dnia chrztu św. i bierzmowania mieszka w nas Duch, który od Ojca i Syna pochodzi". - To właśnie On jest gwarantem naszego życia wiecznego i zmartwychwstania. Dlatego z tej perspektywy patrzymy na nasze kruche życie, które zmierza ku śmierci - mówił hierarcha.
Metropolita katowicki przypomniał, że z biegiem lat coraz bardziej poznajemy świat i prawa nim rządzące - w tym prawo życia i śmierci. Teraz szczególnie to ostatnie - w obliczu pandemii. - Śmierć nas oblega, odbiera czas i kiedyś nas ostatecznie dotknie - zaznaczał arcybiskup.
Zapewnił swoich diecezjan, że "nie odchodzimy z tego świata w nicość; o tym świecie, który przed nami, do którego się rodzimy, coś jednak wiemy, dzięki Zmartwychwstałemu, to świat Ojca, który jest Miłością; Dom, gdzie mieszkań wiele! I znamy prawa tam rządzące... sprawiedliwość objawiająca się miłosierdziem i miłością" - mówił. Przywołał też przykazanie miłości i wezwał wiernych do trwania w wierności temu prawu.