Cztery samice i siedem samców pingwina peruwiańskiego zamieszkało w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym. Tym samym te ptaki wróciły do śląskiej placówki po 43 latach.
Z myślą o nowych mieszkańcach powstał specjalny pawilon - to skalista "wyspa" ze zbiornikiem wodnym oraz zaplecze, w którym pingwiny obecnie przechodzą aklimatyzację. Inwestycja kosztowała 5 mln zł. - Bardzo się cieszymy i mamy nadzieję, że to kolejny powód, dla którego mieszkańcy województwa i nie tylko odwiedzą Śląski Ogród Zoologiczny - mówił marszałek województwa śląskiego Jakub Chełstowski. - Uczestniczyliśmy w specjalnym programie hodowlanym - wyjaśniała Jolanta Kopiec, dyrektor ZOO.
Miejsce, w którym można obserwować pingwiny zostało tak przygotowane, by zwiedzający mogli "podglądać" je również w wodzie. Do Chorzowa przyjechały pingwiny Humboldta, których naturalnym środowiskiem występowania są zachodnie wybrzeża Ameryki Południowej. To gatunek zagrożony wyginięciem. W niewoli może żyć nawet 20 lat.
Śląskie ZOO nie poprzestaje na 11 sprowadzonych nielotach. Placówka stara się o kolejne pingwiny po to, by wyrównać w stadzie proporcję samic i samców. - Pingwiny łączą się w pary na całe życie. Dlatego uważny obserwator dostrzeże, że na wybiegu są utworzone specjalne dziuple, zakamarki. To po to, by w okresie lęgowym miały gdzie wysiadywać jaja - dodała dyrektor Kopiec.
Z myślą o pingwinach powstał zupełnie nowy wybieg. Teraz obecność nielotów zapowiadają figury. Marta Sudnik-Paluch /Foto Gość