Tytuł honorowego obywatela Rudy Śląskiej ks. Henryk Bolczyk, słynny kapelan strajkujących górników z kopalni Wujek, odebrał 19 grudnia na sesji Rady Miasta.
Krzysztof Mejer, wiceprezydent Rudy Śląskiej, a przed laty dziennikarz, mówił, że już kilka miesięcy po przyjeździe na Śląsk, jako młody reporter, relacjonował pierwszy proces milicjantów, którzy strzelali do ludzi w czasie pacyfikacji kopalni Wujek w 1981 roku. W tedy dowiedział się, jak wielką rolę odebrał i jak bardzo pomógł górnikom ks. Bolczyk. - We wszystkich zeznaniach górników, świadków tamtych tragicznych wydarzeń, w każdym zeznaniu pojawiało się nazwisko ks. Henryka Bolczyka. Dla mnie to była najlepsza lekcja historii - stwierdził.
Piorunujący efekt rekolekcji
Głos zabrał też Stanisław Płatek, przywódca strajkujących w grudniu 1981 r. górników z "Wujka". Wspominał wydarzenia, które nastąpiły jeszcze przed strajkiem i tragiczną pacyfikacją kopalni. Mówił, że ks. Bolczyk zorganizował dla górników rekolekcje ewangelizacyjne przed poświęceniem sztandaru. - Efekt był piorunujący. Wielu zatwardziałych, zatraconych w wierze, wróciło na łono Kościoła. Wśród nich ja byłem również. Chociaż wcześniej byłem ministrantem, potem się zagubiłem. Dzięki Opatrzności, która postawiła mi na drodze tego wspaniałego kapłana, wróciłem - mówił.
Sympatycznym akcentem tej sesji Rady była opowieść kolegi ks. Henryka z równoległej klasy w szkole podstawowej w Halembie. Pan Rudolf Kilka mówił, że ojciec Henryka był świetnym stolarzem. - Do tej pory śpię w łóżku, które on zrobił - mówił. Dodał, że sam Henryk znakomicie grał w piłkę. Grali ze sobą na dawnym boisku "Grunwaldu". - Ten Bolczyk był nie za wysoki, ale bardzo sprawny technicznie - wspominał.
Szczególnie poruszające było zakończenie wystąpienia ks. Bolczyka przed Radą Miasta. Mówił o Stwórcy, który go kocha, który prowadzi jego życie i życie każdego z nas. - Istota polega na tym, żeby się dać prowadzić Temu, który to życie najlepiej zna, kocha - powiedział. - W tym zupełnie innym czasie przed 80 laty i tym czasie współczesnym dalej Ten sam dawca życia, dalej miłośnik mojego życia jest moim Panem i Zbawicielem - powiedział.
- Chcę podziękować za dzisiejsze wielkie wyróżnienie i zachęcić do uwielbienia, dziękczynienia Bogu, że każdego z nas chciał, i każdego z nas kocha, i każdego z nas chce dalej prowadzić Ojciec przez Syna w Duchu Świętym - stwierdził ks. Bolczyk. - Niech więc Ruda Śląska będzie w jego natchnieniu - dodał.
Poniżej galeria zdjęć