Pożary lasów udaje się opanować, ale drzewa usychają - powiedziała o skutkach suszy Wioletta Koper-Staszowska, naczelnik w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach.
Pożary nie są największym zagrożeniem dla lasów w wyniku suszy. Leśnicy rozbudowali bowiem skutecznie działający system wież obserwacyjnych, z których wypatrują pożarów. To efekt wyciągnięcia wniosków z potężnych zniszczeń, jakich dokonał ogień w 1992 roku w lasach Kuźni Raciborskiej. Wioletta Koper-Staszowska przypomniała, że leśnicy odnotowują suche lata od 2004 roku.
Natomiast problemem jest usychanie drzew z powodu obniżenia poziomu wody w gruncie. Cierpi na tym zwłaszcza sosna - mówiła przedstawicielka Lasów Państwowych. Dlatego w lasach sadzi się w miejsce starych sosen inne gatunki, m.in. buki i dęby, które lepiej znoszą niedobór wody. Także świeżo sadzone sosny adaptują się do tych warunków, wypuszczają bowiem głębiej korzenie.
Jednym ze sposobów poprawiania sytuacji jest plan systemu małej retencji, czyli budowy niewielkich zbiorników wodnych zatrzymujących wodę w lasach.