Niektóre pątniczki wyruszały na piechotę do Matki Bożej Piekarskiej już o pierwszej w nocy, jak panie z południowych dzielnic Katowic, m.in. z Podlesia. O poranku przez Bytom i inne miasta sąsiadujące z Piekarami szły już kolumna za kolumną...
Ślązaczki, które mieszkają dalej, wybierały najczęściej pielgrzymkę samochodami lub autobusami. – My przyjechałyśmy z Pszowa – mówią panie Danka i Julia, matka i córka. Przybyły wraz z siostrą Danki i mężem Julii, który siedział za kierownicą samochodu. – Jesteśmy tu ze specjalnymi intencjami, żeby wszystkie złe rzeczy od nas odeszły, a żeby w naszej rodzinie były miłość i radość. Oddajemy Maryi nasze sprawy i dziękujemy, że możemy tu być. I że należymy do naszej wspólnoty, Pszowskiego Ogniska Cudownie Ocalonych – dodaje Danka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.