Niezwykła pielgrzymka ubogich i bezdomnych na Jasną Górę rusza 25 czerwca z Rudy Śląskiej.
Po Mszy Janek podszedł do proboszcza i powiedział, że chce coś do ubrania. – W kościele denerwował mnie tym smarkaniem, więc chcąc go zbyć mówię: „Przyjdź w poniedziałek, dziś nie mam czasu”. A Janek na to, że chce dzisiaj. Pytam: „Czemu? Przecież masz kurtkę”. Wtedy on rozpina guziki tą swoją zdrową ręką i pokazuje pod kurtką gołe, wychudzone ciało. A było bardzo zimno – wspomina ks. Wenzel. – Zrozumiałem, dlaczego kichał i wycierał nos. Okazało się, że jako najsłabszego na melinie okradli go, wszystko mu zabrali.
Ksiądz zapytał jeszcze: „To czemu przyszedłeś do kościoła, jak nie miałeś ubrania?”. A Janek na to: „Jak tu nie iść w niedzielę do kościoła? W niedzielę nigdy nie opuściłem kościoła”. – Dobrze, że go nie przesadziłem do ostatniej ławki. Taki człowiek zasługuje na pierwszą, nawet jeśli „szeleści” – mówi ksiądz.
Na ludziach z „Nereusza” szczególne wrażenie zrobił fakt, że Janek nie wybrał się na parafię prosić o pomoc, ale przyszedł do Jezusa. O ubranie poprosił dopiero po Eucharystii, bo natknął się na proboszcza. – Ja bez koszuli pewnie bym nie przyszedł w niedzielę do kościoła. Dla niego było oczywiste, że w niedzielę powinien być w kościele nawet, jeśli nie ma podkoszulka. Myślę, że z racji na tą wierność Bogu, życie Janka od poniedziałku zaczęło się zmieniać – relacjonuje ks. Wenzel.
Mężczyźnie udało się wyrwać z meliny, gdzie żył wiele lat. – Pomogliśmy mu załatwić sprawy w MOPS-ie. Teraz śpi w noclegowni, jest czysty, przychodzi do Domu Ubogich codziennie. Jako niepełnosprawny ma dodatkową opiekę – mówią w „Nereuszu”.
Janek wraz z 80. innymi ubogimi od wtorku będzie przez 4 dni pielgrzymował do Matki na Jasną Górę. W zeszłych latach Stowarzyszeniu św. Filipa Nereusza dopiero tuż przed wymarszem udało się zebrać potrzebne środki finansowe (200 złotych na osobę). Teraz też nie ma wystarczających środków. Jeśli ktoś chciałby pomóc, może to zrobić przez stronę www.nereusz.pl lub zadzwonić na nr 32 242 05 43.