„Dla odmiany Katowice znów miastem ogrodów, a nie deweloperów”, „Beton w UM = beton na stadionie AWF” – z takimi hasłami pojawili się w Urzędzie Miasta mieszkańcy Katowic. Jak sami mówią, walczą o niezabudowywanie terenów rekreacyjnych w mieście.
Mowa o należącym obecnie do Akademii Wychowania Fizycznego obiekcie przy ul. Kościuszki 84. Uczelnia nabyła go w 2005 roku na mocy ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym. Obiekt nie może posłużyć do rozgrywania na nim zawodów, ponieważ jest niepełnowymiarowy. Jednak jego stan pozwala na przeprowadzanie treningów czy lekcji WF. W 2008 roku miasto Katowice partycypowało w jego modernizacji. – Miło jest co rano patrzeć na nauczycieli z uczniami, którzy przychodzą na to boisko, ćwiczą, ruszają się – mówi Maria Nurek, mieszkająca w sąsiedztwie stadionu. Dlatego zapowiedzi rektora o sprzedaży terenu, na którym znajduje się boisko, sprawiły, że mieszkańcy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce.
Wycofany wniosek
AWF chce wybudować zupełnie nowy, spełniający wszelkie normy kompleks sportowy. Na sfinansowanie tej inwestycji potrzeba według obecnego kosztorysu 100 mln zł. Wsparcie w kwocie 25 mln obiecało Ministerstwo Sportu. Resztę kwoty uczelnia musi pozyskać sama, chociaż jej część miałaby zapewnić sprzedaż stadionu przy ul. Kościuszki. Teren nie jest ujęty w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, więc AWF bez większych problemów uzyskał opinię, że decyzja środowiskowa w sprawie możliwości powstania w tym miejscu zabudowy wielorodzinnej nie jest potrzebna. To i tzw. warunki zabudowy (WZ) miały podnieść wartość sprzedawanej działki. Po pierwszych protestach mieszkańców uczelnia wycofała swój wniosek o WZ. To jednak nie uspokoiło katowiczan.
– W piśmie znalazło się sformułowanie, że jeżeli AWF-owi zabraknie pieniędzy, to nie wyklucza ponownego podejścia do próby sprzedaży tego terenu – mówi Grażyna Szczurkowska, przedstawicielka grupy społeczników walczących o stadion. – Stąd nasz wniosek do prezydenta o przeprowadzenie konsultacji społecznych i ujęcie tego terenu w planie zagospodarowania przestrzennego.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się