Współzałożycielka Solidarności będzie patronką placu w Katowicach - tak zdecydowali radni podczas sesji w Urzędzie Miasta. Imię Anny Walentynowicz będzie nosił skwer nieopodal kopalni "Wujek", w pobliżu placu NSZZ "Solidarność".
Z petycją o uhonorowanie opozycjonistki z czasów PRL, tragicznie zmarłej w katastrofie smoleńskiej, zwrócił się w ubiegłym roku do prezydenta miasta Marcina Krupy, dyrektor Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności w Katowicach Robert Ciupa.
Inicjatywa, a także osoba patronki uzyskały pozytywną opinię Instytutu Pamięci Narodowej. Uchwałę o nadaniu skwerowi imienia Anny Walentynowicz katowiccy radni podjęli większością głosów przy jednym głosie wstrzymującym.
Dziękując radnym za decyzję, Robert Ciupa podkreślił, że przyczynia się ona do budowania pamięci w przestrzeni kopalni "Wujek" oraz w przestrzeni krzyża, upamiętniającego dziewięciu zamordowanych tam górników.
- Solidarność narodziła się w Gdańsku, ale tak naprawdę wykuła się tutaj, w Katowicach - mówił dyrektor Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności. - To miasto swoją tożsamość ma właśnie w tym miejscu, w tej przestrzeni, gdzie ludzie walczyli o wolność, o Solidarność i o godność człowieka.
Anna Walentynowicz była zaangażowana w działania na rzecz upamiętnienia ofiar zbrodni w kopalni "Wujek". W grudniu 1983 roku aresztowano ją przy próbie wmurowania tablicy, upamiętniającej górników z "Wujka". Trafiła do więzienia w Lublińcu, skąd została zwolniona w kwietniu następnego roku ze względu na zły stan zdrowia.