Ruszają przygotowania do największego w archidiecezji Misterium Męki Pańskiej, które już po raz 5. zostanie odegrane na piekarskiej kalwarii.
Chwalebnie Misterium Męki Pańskiej w Piekarach trwa aż 3 dni. Ostatnie sceny z życia Jezusa przedstawiane są w Niedzielę Palmową, Wielki Czwartek i Wielki Piątek. Twórcy tego niezwykłego wydarzenia sięgają do korzeni tradycji tzw. Żywej Męki, która swoje źródło ma w początkach XX wieku.
Obecnie w to wydarzenie zaangażowanych jest prawie 150 aktorów, statystów i pomocników technicznych. To z roku na rok coraz większe przedsięwzięcie artystyczne i logistyczne. Twórcy podkreślają jednak, że nie chodzi jedynie o wrażenia artystyczne, ale przede wszystkim o wydarzenie modlitewne i duchowe.
Do współtworzenia piekarskiego misterium zaproszeni są nie tylko mieszkańcy Piekar, ale wszyscy, którzy - dzieląc się swoimi talentami - pragną wyrazić miłość do Chrystusa i Jego Matki. Poszukiwani są aktorzy pierwszo- i drugoplanowi, statyści oraz pomocnicy techniczni.
Organizatorzy zapraszają na spotkania informacyjne połączone z naborem nowych aktorów, które odbędą się 28 lutego, 12 marca oraz 21 marca o 19.00 w salkach za probostwem piekarskiej bazyliki.
Piekarskie misteria męki Pańskiej, kiedyś nazywane Żywą Męką, mają prawie stuletnią tradycję, sięgającą początków lat 20. XX wieku. W Wielki Czwartek na piekarskie wzgórze schodzili się ludzie ze wszystkich miejscowości Górnego Śląska. Zostawali tam do Wielkiego Piątku, nocując często pod gołym niebem.
W 2015 roku twórcy Chwalebnego Misterium Męki Pańskiej postanowili wskrzesić dawny zwyczaj. Plenerowa inscenizacja ostatnich dni Chrystusa co roku gromadzi tysiące osób. Sugestywne odegranie kolejnych scen męki i śmierci Jezusa za każdym razem robi wielkie wrażenie na zebranych.
Nad całością czuwa Piekarskie Bractwo Kalwaryjskie, które jako stowarzyszenie kościelne zostało powołane w 2017 roku przez abp. Wiktora Skworca, by propagować pobożność pasyjną i dbać o rozwój piekarskiej kalwarii, a także o zachowanie jej dziedzictwa zarówno materialnego, jak i duchowego.