Ten "popkulturowy" święty już wieków wyprasza łaski u Boga. Nie tylko dla zakochanych. Sanktuarium w Bieruniu zaprasza narzeczonych na wspólne świętowanie.
W 1929 roku budowla została zaliczona do zabytków i objęta prawną ochroną. W tym czasie w okolicy coraz bardziej rozprzestrzeniał się kult św. Walentego. Niestety, drewniany kościółek, który przetrwał dwa wielkie pożary miasteczka, stanął w płomieniach w 1971 roku.
Prawdopodobnie przyczyną pożaru była wadliwa instalacja elektryczna. Ogień strawił dach z sygnaturką i zniszczył sufit. Szybka akcja strażacka uratowała wnętrze świątyni wraz ze sprzętami liturgicznymi. Mieszkańcy zakasali rękawy i jeszcze w tym samym roku odbudowa kościółka została ukończona.
Niestety, kilka miesięcy później "Walencinek" stanął w płomieniach po raz drugi. Tym razem padł ofiarą piromana. Ten drugi pożar wyrządził o wiele poważniejsze szkody. Doszczętnie spłonął dopiero co wymieniony dach.
Te dramatyczne wydarzenia w historii kościółka, ale i szczęśliwie zakończone akcje ratunkowe, skłoniły parafian, by raz w roku, w wigilię św. Walentego o północy, była odprawiana Msza św. w intencji strażaków.
Od dziesiątek pokoleń ludzie pielgrzymują do "Walencinka", uznają to miejsce za święte i otwierają się na błogosławieństwo Boże. Zachowały się świadectwa osób, które tutaj, za pośrednictwem św. Walentego, dostąpiły szczególnych łask. O jednej z nich można przeczytać na następnej stronie.