Poznali się podczas Światowych Dni Młodzieży w Polsce: on – Honduranin, ona – Polka. W Niedzielę Świętej Rodziny chcą sobie powiedzieć sakramentalne „tak”. Ich historia pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych.
Moje pierwsze wrażenie, kiedy ją zobaczyłem? Pomyślałem: „Ale piękna dziewczyna; mądra i inteligenta” – mówi Yaaziel. – Eh, przesadza. Wszystkie Polki są właśnie takie – wtrąca Marysia. – Nie, bo ty dla mnie jesteś wyjątkowa – ripostuje Yaaziel. Rodzice Yaaziela do stolicy Hondurasu przyjechali za chlebem. Musieli ciężko pracować. Mama jest nauczycielką. Pracowała całymi tygodniami. Tata bywał w domu jedynie wieczorami. – W dzieciństwie bardzo mi ich brakowało. To było dla mnie trudne doświadczenie – mówi Yaaziel. W sumie ma pięciu braci i siostrę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.