Nowy numer 15/2024 Archiwum

Natalia z laptopem idzie do nieba

Twierdzą, że kiedy patrzą w oczy rodziców, którzy czują, że to może ostatnie święta ich dzieci, przestają myśleć o własnych, czasem głupich problemach.

Łukaszowi przyśniło się, że jest Świętym Mikołajem. Siedzi w saniach, leci nad zaśnieżonym miastem i myśli, jak to dobrze, że może zrobić tyle dobrego. Obudził się i pomyślał: „A dlaczego by nie? Zostanę takim Świętym Mikołajem!”. Od dawna na dnie Łukaszowej szafy leżał strój biskupa. – Taki „zabytkowy”, z mitrą, kapą, ornatem skrzypcowym. Ma chyba ze 100 lat – przyznaje. – Dostałem go kiedyś w prezencie. Po tym śnie przypomniałem sobie o nim. To był znak. Zaczął od rozdawania słodyczy dzieciom na Roratach. – Tyle było w nich radości ze spotkania ze Świętym Mikołajem, że dodało mi to skrzydeł. Pomyślałem, że trzeba rozszerzyć „działalność świętego” – śmieje się. Sponsorów i ludzi dobrej woli z roku na rok przybywało. I wtedy na drodze Świętego Mikołaja stanęła Ania, młoda nauczycielka ze szkoły podstawowej.

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy