Reklama

    Nowy numer 11/2023 Archiwum

Kto upamiętni Korfantego?

Pomysł, żeby sami Ślązacy zapłacili za budowę w Warszawie pomnika przywódcy III powstania śląskiego, jest absurdalny – twierdzi Rada Miasta Katowice.

W czwartek 24 maja przyjęła ostry apel w tej sprawie. Chodzi o porozumienie zawarte w marcu w Warszawie przez prezydent Warszawy i prezydenta Świętochłowic dotyczące budowy pomnika Wojciecha Korfantego w stolicy.

Monument męża stanu rodem spod Siemianowic miałby kosztować od 1,3 do 1,5 mln złotych. 300 tys. zł przekaże Warszawa, a na resztę miałyby złożyć się śląskie samorządy. Wpłaty obiecało na razie 14 miast ze Śląska. Także Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia zadeklarowała 100 tys. złotych.

Radni Katowic skomentowali jednak w swoim apelu, że pomysł współfinansowania przez Ślązaków tego pomnika budzi wśród mieszkańców regionu oburzenie.

Kupno pomnika

– Tu nie chodzi o te drobne pieniądze. Chodzi o godność Ślązaków – tłumaczył na sesji Rady Miasta Katowice radny Michał Luty z PiS. – Nie jestem autochtonem, ale z tą ziemią się zrosłem i godność tej ziemi jest dla mnie bardzo ważna. Nie chciałbym, żeby wbijano klin między Śląsk a resztę Polski. A jeśli tak się stanie (czyli gdy sami Ślązacy zapłacą za pomnik w stolicy – red.), ludzie przez całe dziesięciolecia będą pamiętali, że myśmy sobie musieli kupić pomnik Wojciecha Korfantego w Warszawie. Pomnik, który się należał Korfantemu i Śląskowi – powiedział.

Wojciech Korfanty jest jednym z ojców polskiej niepodległości. To on w 1918 r. wygłosił słynną przemowę w Reichstagu w Berlinie, w której zażądał przyłączenia do Polski wszystkich ziem zaboru pruskiego i Górnego Śląska. Odegrał dużą rolę w powstaniu wielkopolskim. Rozbudzał miłość do Polski wśród Ślązaków. I przede wszystkim to jemu, jako politykowi i przywódcy III powstania śląskiego, Polska zawdzięcza włączenie części Górnego Śląska do Rzeczypospolitej. Dzięki wydobywanemu tutaj węglowi w 20-leciu międzywojennym nasz kraj przetrwał i rozwijał się.

Zamiast chwały w niepodległej Polsce spadły jednak na Wojciecha Korfantego prześladowania. Piłsudczycy wtrącili go do więzienia. A gdy przebywał na wygnaniu, nie dali mu listu żelaznego nawet na pogrzeb syna, odbywający się w Katowicach. Korfanty daremnie czekał na ten list na granicy.

21 „za”, 3 „przeciw”

Pomysł finansowania warszawskiego pomnika przez Ślązaków radni Katowic skomentowali ostro. „Nie służy sprawie Śląska, nie służy sprawie Warszawy, jest szkodliwy dla Polski. (...) Jego absurdalność jest tak wielka, że aż budzi zdumienie, że mógł się pojawić. Czy ktoś wyobraża sobie zbieranie pieniędzy w gminach ziemi tarnowskiej na budowę w Warszawie pomnika Wincentego Witosa?” – napisali.

Przypomnieli też, że wystarczy zrealizować uchwałę o budowie pomnika Korfantego, którą Rada Miasta Stołecznego Warszawy przyjęła już w 2014 roku. – W tej uchwale został nawet podany inwestor, czyli Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, oraz wykonawca, czyli prezydent Warszawy. Niestety, ta uchwała przez 3,5 roku nie została wykonana – mówi radny Michał Luty.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy