Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Małe wielkie wesele

– Jak przeżyć tyle lat w małżeństwie? – zapytałam przed katedrą małżonków z 45-letnim stażem. – Trudno było, ale jakoś się udało... – odpowiedział poważnie mąż.

Świętujecie kolejną rocznicę ślubu? Nie może was zabraknąć w maju w katowickiej katedrze. Już po raz piąty w diecezji, 20 maja, odbędzie się wspólne świętowanie jubileuszy małżeńskich.

Przypomnijcie sobie początek

Dlaczego warto wziąć w nim udział? – Zawsze warto świętować – odpowiada Hania Żyrek, żona Tomka, od początku zaangażowana w przygotowania katowickich jubileuszy. – Każdy rodzaj świętowania pielęgnuje relacje pomiędzy ludźmi w rodzinie. Dobrze jest znaleźć czas, żeby przypomnieć sobie szczęśliwe momenty, jakie wydarzyły się w małżeństwie, bez względu na to, czy za nami 5, 10 czy 50 lat wspólnego życia. Być może wspomnienia tych dobrych chwil zostały gdzieś zakurzone, więc teraz jest okazja, by je przewietrzyć. – Dobrze jest przypominać sobie początki wspólnego życia w małżeństwie, gdy było dobrze, bo wiadomo, że potem w życiu jest różnie; życie nie jest łatwe – mówi ks. Jarosław Ogrodniczak, pomysłodawca jubileuszy małżeńskich.

– Powrót do początków dodaje siły, przypomina motywy tej decyzji i ten żar, który połączył dwoje ludzi. A ponieważ świętowanie jubileuszy wpisane jest w Eucharystię, małżonkowie przypominają sobie także o Panu Bogu, o miejscu, jakie On zajmuje w ich związku. W poprzednich latach do katedry Chrystusa Króla w Katowicach przybywało nawet 1000 par małżeńskich! Jak widać, w dobie kryzysu rodziny ludzie nadal mają silną potrzebę celebrowania radości z przeżycia wspólnie 5, 10, 25, 50, 65 lat w małżeństwie. Świętowania jubileuszu we wspólnocie osób, które myślą, czują i pragną podobnie.

W trakcie Mszy, którą 20 maja o 12.00 w intencji jubilatów i ich rodzin odprawi bp Marek Szkudło, małżonkowie odnowią przyrzeczenia ślubne. Po Eucharystii każda para małżeńska otrzyma indywidualne błogosławieństwo. Można przyjść z całym rodzinami, aby wspólnie podejść do błogosławieństwa. – To jest jak ponowne zaproszenie Boga do życia, małżeństwa i rodziny – tłumaczy ks. Jarek.

Muzyka jak na weselu

Na wszystkich, jak co roku, czekają pamiątki – kotyliony i róże dla każdej żony od męża. A po Mszy, przy muzyce na żywo, chętni będą mogli napić się kawy, zjeść kawałek ciasta, lody czy ciepły żurek. Stanie też fotobudka, w której będzie można sobie zrobić zdjęcie – taki radosny element świętowania i zarazem miła pamiątka z imprezy.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy