Zabierz syna w Tatry. Albo idź samemu. Czeka na ciebie kompania, która gwarantuje przygodę fizyczną i duchową.
Czy można skutecznie połączyć w harmonijną całość rekolekcje i pasję chodzenia po górach? Czy taka hybryda jest w ogóle możliwa? To pytanie, które rodziło się od dłuższego czasu w głowie Mirka Banacha z Wodzisławia Śląskiego – zapalonego alpinisty, ale przede wszystkim wierzącego męża i ojca dwóch córek.
Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.