– Tu odpoczywa nasze mleko na śniadanie – mówi Jacek, wskazując na krowę o sympatycznie zblazowanym spojrzeniu. – A tu odpoczywa nasz obiad – uśmiecha się Piotrek, pokazując dwie świnie. Panowie, panie, jesteśmy w śląskim Cenacolo.
Jest piękna czerwcowa środa. Soczysta trawa równiutko skoszona, w tle świergoczą ptaki, ktoś wygląda przez okno, ktoś zamiata podwórko. – Szczęść Boże! – Szczęść Boże! – wymieniamy pozdrowienie z jednym z chłopaków. – Zaraz zawołam Jacka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.