Złożyli Bogu przyrzeczenie w podziękowaniu za uchronienie od zarazy. W Poniedziałek Wielkanocny wyruszy tzw. procesja pacholcza. Przez 7 kolejnych niedziel młodzież obejdzie przydrożne krzyże i kapliczki.
Jedna z najstarszych, o ile nie najstarsza tradycja wielkanocna, jaka zachowała się na Górnym Śląsku w obrębie aktualnych granic archidiecezji katowickiej to tzw. procesja pacholcza w Syryni. Jest to ewenement w skali Polski, a może i nawet Europy. Nazwa jest dosyć myląca, ponieważ pachołek oznacza młodego chłopaka, a w tych paschalnych procesjach na cześć Zmartwychwstałego uczestniczą młodzieńcy i panny. Odbywają się one nieprzerwanie od 1672 roku. Rozpoczynają się w Poniedziałek Wielkanocny, a kończą w Niedzielę Zesłania Ducha Świętego. Potwierdza to tzw. Dokument Lubomski.
Dokładne motywy powołania procesji pacholczych nie są do końca znane. Najprawdopodobniej chodziło o ocalenie od zarazy. Legenda głosi, że w XVII w. zdziesiątkowała ona młodzież na ziemi raciborskiej tak bardzo, że ocaleli tylko jeden młodzieniec i jedna panna. To oni przed ponad 300 laty złożyli ślub Bogu, że w hołdzie za uratowanie życia i ustanie zarazy będą wędrować do przydrożnych krzyży.
Niektórzy też twierdzą, że w przeszłości Syrynię nawiedził bliżej nieznany nikomu wędrowiec. Miał on zastać zrozpaczonych i szlochających mieszkańców. Gdy dowiedział się, co się stało, polecił im urządzić piesze procesje i modlitwę. Każda rodzina miała też upiec mały chleb, podpłomyk, i pozostawiać go na „okolniku” (słupku). Dokładnie w tym miejscu, którędy przechodziła procesja. Po jej zakończeniu chleby należało zanieść do najbiedniejszych parafian.
Nie wspomina o tym jednak Dokument Lubomski przechowywany parafii św. Marii Magdaleny w Lubomi. Jest on najstarszym polskim dokumentem spisanym przez młodzież górnośląską. Wielce prawdopodobne, że to także pierwszy akt założycielski najstarszego na Górnym Śląsku stowarzyszenia młodzieży polskiej.
O trasie procesji decyduje wybierany przez młodzieńców wójt, czyli przewodniczący. Forma nie ulega jednak zmianie: zbiórka w kościele, odśpiewanie hymnu „Obróć serce Jezusowi”, procesja do krzyży, modlitwa i odczytanie fragmentów Pisma Świętego, powrót do kościoła i modlitwa. W przeszłości młodzież pielgrzymowała sama. W ostatnich latach towarzyszy jej proboszcz, ks. Piotr Kachel. Chłopcy niosą krzyż z czerwoną stułą, paschał i figurę Chrystusa Zmartwychwstałego.
Więcej o procesjach pacholczych i o tzw. kompanikach w świątecznym wydaniu "Gościa Katowickiego".