W niedzielę Eucharystię w redakcyjnej kaplicy mogliśmy przeżywać wspólnie z naszymi włoskimi przyjaciółmi. Mieszkający na Śląsku i w Zagłębiu Włosi sami tęsknili za Mszą św. w ojczystym języku.
To była (najprawdopodobniej) pierwsza Msza św. w języku włoskim, która odbyła się w kaplicy pw. św. Jana Sarkandra w redakcji "Gościa Niedzielnego". I druga, która zgromadziła Włochów mieszkających w naszym regionie.
O Msze św. w ojczystym języku "upomnieli się" sami Włosi, którzy mieszkają tu już od kilku lat. Najpierw odnaleźli siebie nawzajem, tworząc grupy na Facebooku (np. Italiani a Katowice i Parliamo Italiano), zorganizowali wiele "spotkań integracyjnych" - jak na prawdziwych mieszkańców Italii przystało - przy dobrym jedzeniu i piłce nożnej.
- W pewnym momencie zabrakło "głębi" w tych naszych spotkaniach. Nie chcemy się tylko bawić. I choć nie wszyscy z nas co tydzień chodzą do kościoła, zatęskniliśmy za Mszą w języku ojczystym i za "czymś duchowym" - opowiada Marco Antonini, twórca grupy Italiani a Katowice, mieszkający w Chorzowie, a pochodzący z Civita Castellana w prowincji Viterbo.
Marco i jego najbliżsi przyjaciele - Emanuele Gulli (rzymianin mieszkający w Katowicach) i Riccardo Rossi (mieszkaniec Będzina pochodzący z Ankony) - zrobili szybką naradę i poszukali wśród znajomych Polaków tych, którzy mogą im pomóc. Okazało się to prostsze, niż im się wcześniej zdawało. W archidiecezji katowickiej nie jest bowiem trudno znaleźć księży, którzy studiowali w Rzymie.
Tak więc pierwsza Msza św. w języku włoskim dla grup Italiani a Katowice i Parliamo Italiano odbyła się 29 stycznia w Będzinie, w parafii Świętej Trójcy. Odprawił ją ks. Paweł Rozpiątkowski, a uczestniczyło w niej ok. 20 osób (Włochów i ich polskich przyjaciół). Drugą celebrował dzisiaj ks. Rafał Skitek, szef katowickiej edycji "Gościa Niedzielnego", w redakcyjnej kaplicy przy ul. Wita Stwosza. Gościliśmy ok. 30 osób.
Czytania, psalmy i modlitwę powszechną przeczytali Emanuele i Riccardo. Ksiądz Rafał wygłosił kazanie, w którym przypomniał - na bazie czytań dnia - że Bóg otacza nas miłością nie tylko ojcowską, ale i matczyną. Zaapelował, przypominając m.in. ostatnie trzęsienia ziemi w Abruzji, by ze wszystkimi trudnymi sprawami zwracać się bezpośrednio do Ojca. Tylko On jest w stanie w najtrudniejsze sytuacje naszego życia wnieść światło.
Po Mszy św. w sali sł. Bożego Franciszka Blachnickiego w redakcji GN odbyło się jeszcze spotkanie przy kawie i ciastku, gdzie "starzy bywalcy" grup Italiani a Katowice i Parliamo Italiano mogli się spotkać z nowymi członkami, którzy dołączyli do nich niedawno i nie uczestniczyli we wcześniejszych spotkaniach.
- Na mnie robi wrażenie to, jak Włosi zachowują się poza granicami swojego kraju - mówi Anna Piasecka, jedna z Polek uczestniczących w niedzielnej Mszy św. w redakcji "Gościa". - Odnoszę wrażenie, że robią dokładnie odwrotnie niż Polacy, którzy za granicą raczej separują się od rodaków i utrzymują tylko najbliższe przyjaźnie. Włosi natomiast cieszą się tym, że na obczyźnie spotkali ziomka, i lgną do siebie, chociaż dzielą ich nieraz po stokroć większe różnice pomiędzy poszczególnymi regionami niż nas. Bardzo mi się to podoba.
Po spotkaniu w redakcji GN zapadła decyzja - Msze św. w języku włoskim będą kontynuowane co miesiąc. Najprawdopodobniej w ostatnią niedzielę miesiąca.