Górnicy mają być przeniesieni do innych kopalń należących do JSW lub skorzystać z osłon socjalnych, np. urlopów górniczych.
Protesty związkowców i samorządowców. Odkładanie decyzji przez JSW. W czwartek zgodnie z wcześniejszymi prognozami ustalono, że kopalnia "Krupiński" trafi do Spółki Restrukturyzacji Kopalń.
Do dzisiaj losy kopalni "Krupiński" mieszczącej się w Suszcu były niepewne. W ostatnim czasie specjalny zespół powołany przez ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego ustalił, że w minionych 10 latach kopalnia przyniosła 971 mln zł strat. Podczas wznowionych obrad nadzwyczajnego walnego zgromadzenia Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) akcjonariusze jednogłośnie zgodzili się na przekazanie kopalni "Krupiński" do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK).
„Niepodjęcie tej decyzji, jako najistotniejszego elementu naszego programu restrukturyzacyjnego, zaskutkowałoby wypowiedzeniem przez banki i postawieniem w stan wymagalności naszego długu, co w aktualnej sytuacji spółki skutkowałoby i zmuszałoby zarząd do podjęcia decyzji o upadłości spółki” - powiedział Tomasz Gawlik, prezes JSW.
Kluczowe okazało się stanowisko PKO BP. Bank nie widział możliwości na inwestowanie w złoża węgla koksowego. PKO BP jest jednym z sygnatariuszy umowy restrukturyzacyjnej zawartej pomiędzy JSW a instytucjami finansowymi, które objęły obligacje spółki. Zgodnie z umową obligatariusze mają odłożyć płatności najdalej do końca marca 2025 roku. Jak tłumaczył minister Tchórzewski, niepodjęcie decyzji o przekazaniu kopalni "Krupiński" do SRK spowodowałoby wygaśnięcie umowy restrukturyzacyjnej.
Przekazanie kopalni "Krupiński" do SRK jest jednoznaczne z jej likwidacją. Według zapewnień zarządu JSW, żaden z 2200 pracowników kopalni nie straci pracy. Zgodnie z tłumaczeniami zarządu, górnicy mają być przeniesieni do innych kopalń należących do spółki lub skorzystać z osłon socjalnych, np. urlopów górniczych.