Taki przynajmniej jest plan… Stadion Śląski ma zostać otwarty we wrześniu 2017 r. Właśnie podpisano umowę na żółte i niebieskie krzesełka.
Składanych krzesełek ma być ponad 54 tys. Dzięki nim trybuny stadionu uzyskają śląskie, żółto-niebieskie barwy. Takie same krzesełka – choć oczywiście w innych kolorach – są zamontowane na stadionie w Nicei, gdzie były rozgrywane mecze Euro 2016, a w Polsce – na nowym stadionie w Zabrzu. Na Śląskim trwa teraz montaż oświetlenia na koronie stadionu. Światła mają być ustawione w taki sposób, by w telewizji nie było efektu nakładających się na siebie cieni. Na stadionie od lutego wiszą też dwa największe w Polsce telebimy. Otwarcie obiektu – jak deklaruje marszałek województwa śląskiego Wojciech Saługa – odbędzie się we wrześniu 2017 r., wraz z koncertem gwiazdy światowego formatu. Będzie mogło w nim uczestniczyć 80 tys. ludzi.
Żaden inny obiekt w Polsce nie pomieści na koncercie tylu gości – nawet Stadion Narodowy w Warszawie. Śląski ma być także największym w Polsce stadionem z funkcją lekkoatletyczną. Wśród jego użytkowników będzie Ruch Chorzów, który ma tam rozgrywać swoje piłkarskie mecze ligowe. Budowa nowego Stadionu Śląskiego ciągnie się od 2009 roku. W założeniach miał być gotowy już na Euro 2012... Największe problemy przyniosła budowa dachu – w 2011 r. cała jego linowa konstrukcja runęła w czasie podnoszenia, ponieważ pękły dwa z 40 uchwytów lin nazywanych krokodylami. Spowodowało to duży wzrost kosztów – z 586 mln do 650 mln zł. Kazimierz Karolczak, członek zarządu województwa śląskiego, przekonywał na konferencji prasowej na Stadionie Śląskim, że to i tak o kilkaset tys. zł mniej, niż wynosiły koszty budowy stadionów w Warszawie czy Gdańsku. Województwo śląskie planuje jednak zaciągnąć kolejny kredyt w wysokości 64 mln zł, żeby dokończyć prace. Obok stadionu ma też powstać m.in. pawilon z szatniami i 50-metrową strzelnicą sportową. To budowa uzgodniona z Polskim Związkiem Biathlonu, który chce wykorzystywać w treningach strzelnicę i trasy w Parku Śląskim.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się