- Idziesz do Pierwszej Komunii? Pewnie nie możesz się doczekać prezentów? - pyta dorosły sąsiad małą Elę. - Nie, ja czekam na Jezusa! - odpowiada dziewczynka.
Fragment listu sługi Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego z 18 kwietnia 1952 roku do rodziców katolickich archidiecezji warszawskiej na temat wczesnej Pierwszej Komunii Świętej i dwuletniego przygotowania do niej:
„Dajmy dziecku Jezusa, dajmy Jezusa wcześnie, dużo wcześniej, aniżeli ono pozna grzech, wzmocnijmy czystą, choć słabą duszę dziecięcą mocą Jezusa Chrystusa, mocą Jego Ciała i Krwi, aby dusza dziecka miała skąd czerpać siłę w obronie swej niewinności, a moc w ugruntowaniu dobra. Boży chleb – Bożych ludzi rodzi!
Oto, rodzice katoliccy, ta najistotniejsza przyczyna, która zmusza nas do wczesnego, jak najwcześniejszego dopuszczenia dzieci do Pierwszej Komunii świętej.
Że dziecko nie będzie miało pełnego zrozumienia Bożych spraw, to nie przeszkadza; gdy będzie miało ono dostateczne rozeznanie dobra i grzechu, miłości i nienawiści, Boga i szatana, chleba Ciała i Krwi Pańskiej od chleba codziennego – to rozeznanie wystarczy. Zawierzcie mi, pasterzowi i ojcu dusz waszych dzieci i dusz waszych”.
Fragment odezwy bp. Herberta Bednorza do diecezji z 23 listopada 1984 roku:
„Długotrwała praktyka wczesnej Komunii św. w diecezji wykazała, że rodzice, którzy zaangażowali się w przygotowanie dziecka... a potem co miesiąc wybierali się z nim do Spowiedzi i Komunii św., związali się wraz z całą rodziną na całe życie z Jezusem Eucharystycznym. To często decydowało o tym, że rodzina pozostawała wierna Bogu.
Tak jak owoce na drzewie, niektóre dojrzewają wcześniej i są gotowe do zbioru przed innymi, tak w imię źle pojętej równości nie można mówić: Nie! Na prośbę o wcześniejszą Komunię św. trzeba stanowczo odpowiedzieć: Tak!
Drodzy Rodzice, zastanówcie się, czy nie dotyczy to także Waszego dziecka. Od Was zależy, czy Wasze dziecko dostąpi tego wielkiego szczęścia. Na słowa, które dotyczą także każdego waszego dziecka: Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, odpowiedzcie Panu Jezusowi: Tak!”.