Homilia arcybiskupa katowickiego. 95. rocznica wybuchu III powstania śląskiego, Katowice-Szopienice, 2 maja 2016 r.
„Pan w ludzie swoim upodobał sobie!”
3. Te mobilizujące słowa psalmu usłyszeli mieszkańcy Górnego
Śląska w noc niemieckiej okupacji. Machina wojenna III Rzeszy zaczęła precyzyjnie działać już w pierwszych dniach II wojny nie tylko militarnie, na linii frontu. Uprzednio przygotowane listy proskrypcyjne dla Górnego Śląska były podstawą licznych aresztowań powstańców śląskich i działaczy plebiscytowych. Zaś uciekającym przed frontem, Niemcy zgotowali tragiczny los, nie powstrzymując się nawet przed nalotami na kolumny uciekinierów, jak również na wiozące ich w głąb Polski pociągi. M.in. w dzień 3 września 1939 roku zbombardowany został dworzec w Brzesku. Byli zabici i ranni, o których miejscowa ludność pamięta po dziś dzień.
Z dziejów martyrologium naszej ojczyzny wiemy, że w czasie II wojny światowej, razem z polskimi oficerami zginęli w Katyniu górnośląscy policjanci. Wielu powstańców i innych, w tym także 54. duchownych diecezji katowickiej zginęło w obozach koncentracyjnych. Dwóch z nich w 1999 r. zostało beatyfikowanych; proces 3-go kandydata na ołtarze, ks. Jana Machy trwa.
Wielu też podjęło akcję oporu na miejscu. Należał do nich młody Franciszek Blachnicki, związany z Armią Krajową. Pracę w konspiracji opłacił najpierw miesiącami w celi śmierci w katowickim więzieniu, a potem obozem koncentracyjnym, skąd wyszedł z przekonaniem, że podarowane po raz drugi życie trzeba ofiarować Bogu i Polsce w kapłańskiej służbie.
Nie zapominamy też o ofiarach Tragedii Górnośląskiej, kiedy to w lutym 1945 r., tuż po przejściu linii frontu, ludność Górnego Śląska stała się zdobyczą wojenną Stalina – „żywą reparacją” wojenną. Jej obliczem był także rabunek dóbr materialnych. Z Górnego Śląska rabowano i wywożono do Rosji Sowieckiej elementy bogatej infrastruktury przemysłowej.