Blisko 200 osób przeszło na Zgodę, by upamiętnić ofiary Tragedii Górnośląskiej.
Wyruszyli w sobotę 30 stycznia z katowickiego placu Wolności pod bramę dawnego obozu pracy w świętochłowickiej dzielnicy Zgoda. Tzw. Marsz na Zgodę organizuje Ruch Autonomii Śląska, aby upamiętnić ofiary Tragedii Górnośląskiej. Chodzi o komunistyczne represje, które dotknęły dziesiątki tysięcy mieszkańców Śląska po wkroczeniu Armii Czerwonej w 1945 roku.
Przed wymarszem organizatorzy rozdawali uczestnikom żółto-niebieskie opaski na ramię z czarną wstęgą. - To znak pamięci o tych, którzy za swą śląskość cierpieli i ginęli. Jednak dzisiaj stają się one także symbolem naszej współczesnej obywatelskiej walki o prawo do śląskiej tożsamości, wciąż negowanej przez Polskę - tłumaczył europoseł Marek Plura.
Nadrzędnym celem marszu jest uczczenie pamięci ofiar niezależnie od poglądów czy narodowości. W tłumie oprócz śląskich flag można było dostrzec polskie, niemieckie, a także... pruską.
Marsz na Zgodę Dominik Gajda Marsz wzbudza również kontrowersje. Na placu Wolności przed rozpoczęciem marszu protestowali przeciwko niemu przedstawiciele środowisk narodowych, m.in. Konfederacji Polski Niepodległej - Niezłomni, Stowarzyszenia Solidarni 2010 i Polskiego Związku Zachodniego,
Pod bramą byłego obozu głos zabrał m.in. członek zarządu województwa śląskiego Henryk Mercik z RAŚ: - Za nami rok pamięci o tych wydarzeniach ogłoszony uchwałą Sejmiku Województwa Śląskiego. Można powiedzieć, że pamięć o tych wydarzeniach została przywrócona, że pamięć o tych wydarzeniach trafiła do osób, których wiedza o tym czasie była bardzo znikoma, często zafałszowana. Przez lata bano się o tym mówić, mówione niewiele albo wręcz kłamano. Odbyło się wiele wydarzeń, które zostawiły wyraźny ślad w naszej przestrzeni i które będą przez lata przypominać o tych wydarzeniach. Powstało muzeum w Radzionkowie, postawiono głaz w Świętochłowicach obok którego przechodziliśmy, powstał pomnik w Bytomiu Miechowicach - podsumował Mercik.
- My Ślązacy jesteśmy zgodnymi ludźmi. Potrafimy żyć obok siebie bez względu na to, czy mówiliśmy po polsku, śląsku, niemiecku czy czesku. Zgody nie ma tylko wtedy, gdy zabrania nam się czuć Ślązakami. Tak, jak zabraniało się tego w 1945. Dziś czasy nie są tak straszne, ale zrozumienia kim jest Ślązak wciąż brakuje - mówił europoseł ze śląska Marek Plura.
W 2010 r. Sejmik Województwa Śląskiego przyjął uchwałę o corocznym upamiętnianiu Tragedii Górnośląskiej, jako termin wyznaczając koniec stycznia. Śląscy radni ustanowili rok 2015 Rokiem Pamięci Ofiar Tragedii Górnośląskiej 1945 roku. W maju 2015 r. uchwałę, w której oddano hołd ofiarom Tragedii Górnośląskiej, przyjął także Sejm RP.