Pod Kopiec Wyzwolenia przybyły setki osób. Po raz pierwszy żołnierskie Święto obchodzone było z tak wielkim rozmachem.
Obchody miały charakter rodzinnego świętowania. W ten sposób uczczono pamięć o śląskich zrywach niepodległościowych i o poległych powstańcach. Na miejscu można było obejrzeć zabytkowy i nowoczesny sprzęt wojskowy, dotknąć wojskowego munduru czy przejechać się rosomakiem. – Chcemy pokazać ludziom historię, która rozegrała się na tej ziemi w zupełnie inny sposób – mówi Dariusz Pietrucha, prezes Stowarzyszenia na rzecz Zabytków Fortyfikacji „Pro Fortalicium”. – Obserwowanie walk na żywo jest dużo lepsze niż oglądanie tego w telewizji. Publiczność w Piekarach miała możliwość obejrzeć dwie rekonstrukcyjne walki. Pierwszą z okresu pierwszego powstania śląskiego. Druga była przedstawieniem walk granicznych z 1939 roku. – Grupa osób przygotowuje najpierw scenariusz rekonstrukcji, a następnie przedstawia go reszcie na odprawie. Wtedy dzielimy role: kto atakuje, kto się broni, kto ginie i kto jest ranny. Na koniec oczywiście przepisy BHP pracy z bronią – opowiada o przygotowaniach Jarosław Wroński, członek Grupy Rekonstrukcji Historycznej Powstań Śląskich „Weteran”. – Na co dzień zaś zbieramy repliki broni i różne rzeczy związane w naszym przypadku z powstańcami. Wielu z nas robi to, bo mamy wśród przodków powstańców. Obchody rozpoczęły się Mszą św. polową. Przewodniczył jej bp Marek Szkudło.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.