- Tama przeciwwybuchowa jest zalana materiałem szybkowiążącym. Gdy materiał stężeje i uzyska wymagane właściwości, co musi trwać kilka godzin, ratownicy będą mogli podjąć penetrowanie strefy zagrożonej - tłumaczy Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego.
Do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich przewieziono kolejnego górnika poszkodowanego w katastrofie w kopalni Mysłowice-Wesoła. Obecnie przebywa tam 20 górników. Jak dowiedzieliśmy się po spotkaniu mediów z dyrekcją CLO, stan pacjenta, który trafił tam w czwartek 10 października, jest ciężki, ale stabilny.
Siemianowiccy lekarze przeprowadzili 7 kolejnych operacji. 7 poszkodowanych górników nadal przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej. Ich stan jest krytyczny, ale nie pogarsza się.
W kopalni nadal trwa akcja poszukiwawcza 42-letniego górnika, zaginionego po wybuchu metanu w nocy z poniedziałku na wtorek. Obecnie trwa budowa tamy przeciwwybuchowej. Po jej zakończeniu ratownicy będą mogli wrócić do budowy lutniociągu, który wtłoczy tam powietrze. Przez tamę prowadzą dwa przełazy, służące zarówno do przechodzenia ludzi, jak i do przepuszczania powietrza. W razie potrzeby mogą zostać natychmiast zamknięte, odcinając dopływ powietrza do zagrożonego rejonu.
- Tama przeciwwybuchowa jest zalana materiałem szybkowiążącym. Gdy materiał stężeje i uzyska wymagane właściwości, co musi trwać kilka godzin, ratownicy będą mogli podjąć penetrowanie strefy zagrożonej - tłumaczy Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego. - W trybie pilnym zwołany został zespól specjalistów, współpracujący ze sztabem akcji. Rozpoczęcie penetrowania chodnika w kierunku miejsca, w którym ostatni raz był zlokalizowany poszukiwany pracownik, nastąpi po ocenieniu, że jest to możliwe z uwagi na bezpieczeństwo ratowników.