Ich historia, ale też twoja i moja - dzieje ludzi urodzonych w wolnej Polsce, ale przecież żyjących wśród starszych pokoleń. Ludzie urodzeni w latach 90. ubiegłego wieku to dziś już dorosłe osoby…
Kilkoro z nich kończy właśnie Studium Teatralne przy Teatrze Śląskim. Gdy to studium powstawało przed 10 laty, mieli po 12-14 lat. Obecnie zaś przygotowali spektakl dyplomowy, będący w istocie rozrachunkiem z częścią ich życia, które już minęło. Szkoła, rodzice, dziadkowie, pierwsze gry komputerowe, pierwsze komórki, pierwsze imprezy, koncerty, pierwsze miłości - wyłania się obraz życia, który bardziej przypomina bezideowy „bezczas” niż czas systematycznej edukacji i rozwoju ciała oraz osobowości. I bardzo mało w nim migawek z podwórka. Już wtedy…
„Snack Story” to poskładana z autorskich doświadczeń opowieść o dorastaniu w latach 90. i na początku XXI wieku, w czasach przełomów, katastrof, wszechobecnego kiczu, a także obalania kolejnych granic. O dziwo właśnie katastrofy i przełomy zapisały się w pamięci bohaterów spektaklu najwyraźniej. Lady D. i Jan Paweł II, Word Trade Center i tsunami 2004, powódź AD 1997 i śmierć Obywatela GC, a także - rok wcześniejsza - Magika, rapera z Bogucic. Właśnie jakoś tak to pamiętają…
I pamiętają, że dziadek mówił o prezydencie Reaganie jako o aktorze, tylko jak to możliwe, że w czasach dziadka były już aż tak stare filmy? I że jojo świeciło, i tamagotchi, i dziadek opowiadał przez cały dzień, a potem zmarł…
Spektakl powstawał metodą warsztatów, w których brał udział cały zespół realizatorów. Tekst jest wynikiem zebranych wspomnień, zapamiętanych historii, podsłuchanych opowieści, podpatrzonych i zmyślonych sytuacji. Dramatyczne historie przeplatają się z banalnymi.
„Snack Story”, spektakl dyplomowy słuchaczy III roku Studium Aktorskiego przy Teatrze Śląskim, wchodzi na afisz. W kolejnym sezonie będzie go można obejrzeć na Scenie w Malarni Teatru Śląskiego. Niecierpliwi mogą spróbować kupić bilet na dzisiaj lub jutro, albo na spektakl prezentowany w ramach Lata w Malarni 5 lipca.
W spektaklu "Popielaty welon" aktorzy występują w kostiumach z epoki Mirosław Rzepka /GN To już trzeci spektakl dyplomowy studentów Studium Teatralnego przy Teatrze Śląskim podczas bieżącej sesji egzaminacyjnej. Pierwszy to monodram (występują na zmianę dwie studentki: Katarzyna Gajowniczek z Katowic i Sabina Michalska z Krakowa) „Głodne dziecko”, który będzie można obejrzeć 4 lipca - również w ramach Lata w Malarni.
Miejmy nadzieję, że dyrekcja teatru uzna również drugi spektakl dyplomowy za godzien umieszczenia na afiszu, bo studenci wraz ze swoimi pedagogami „odkurzyli” utwór Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej „Popielaty welon”.
To sztuka wymagająca od studentów, a właściwie już absolwentów, wcielenia się w mniej im znane z codziennego życia role postaci z okresu międzywojennego - panie i panów.
„Popielaty welon” to historia skomplikowanych miłosnych podchodów, odbywających się w radosnym i beztroskim klimacie międzywojennej wsi.
Aktorzy występują w kostiumach z epoki, co zapewne miało walor edukacyjny również dla nich samych. Jestem przekonany, że również na to przedstawienie, gdyby pojawiło się na afiszu, widzów by nie zabrakło, zwłaszcza że jest przygotowane na scenę kameralną.